Określenie "ukryta perła jazzowego fortepianu" przestało już być aktualne, a gwiazda Coplanda lśni pełnym blaskiem.
W najbliższych "Rozmowach improwizowanych" wspomnienia artysty o przyjaźni z Michaelem Beckerem, refleksje na temat przyszłości branży fonograficznej oraz wnikliwe analizy najcenniejszych momentów artystycznego spełnienia:
Kiedy w muzyce improwizowanej wszystko do siebie pasuje – mówi Marc Copland – powstaje coś na kształt kwartetu smyczkowego Bartoka: dzieło skondensowane i skończone. Taki podobny do klasyki poziom uporządkowania w improwizacji to wręcz magia. Podczas nagrywania nie zdarza się to często, ale jednak się zdarza. W przeciwieństwie do kompozytora, który może pracować nad utworem bardzo długo, my musimy osiągnąć nasza magię w zupełnie inny sposób. Nie mówię, że to trudniejszy sposób, ale po prostu inny – „Special Way”.
Rozmawiali Tomasz Gregorczyk i Janusz Jabłońsk.