- Konflikt pokoleń sprawia, że wielu młodych ludzi uważa moją muzykę za ciekawszą od dokonań ojca - mówił w "Źródłach" goszcząacy w Warszawie syn legendarnego Feli Kuti. - Być może nie słyszeli rzeczy, które nagrał on w latach siedemdziesiątych, a bez których w ogóle nie byłoby mojej muzyki.
- Ojciec studiował muzykę klasyczną w Wielkiej Brytanii i słuchał całej masy jazzu, zwłaszcza Milesa Davisa. Z połączenia tych inspiracji oraz tradycyjnej muzyki nigeryjskiego plemienia Joruba powstał afrobeat - wyjaśnia genezę jednego z najpopularniejszych gatunków współczesnej World Music jego wybitny przedstawiciel. - Można powiedzieć, że historia afrobeatu to po prostu opowieść o człowieku, który chciał stworzyć własną muzykę.
Fela Kuti faktycznie był najsłynniejszym afrykańskim muzykiem XX stulecia, ale także wybitnym działaczem społecznym, ktrórego brytyjski "Herald Sun" opisał jako "połączenie Che Guevary i Boba Marleya". Z jego spadkobiercą, Femi Kutim rozmawiała po niedzielnym koncercie artysty Ewa Chamczyk.