Adam Doleżuchowicz był stolarzem, rzeźbiarzem, malarzem i snycerzem. Najbardziej lubił wykonywać "monumenty miniaturowe", a znany był z oryginalnego, własnego stylu. Urodził się w 1923, a zmarł w 2001 roku w Zakopanem. Po II wojnie światowej pracował jako rzeźbiarz, projektant w Zakopiańskich Warsztatach Wzorcowych. Był też znanym muzykantem. >Malował akwarele i pastele, obrazy olejne, rzeźbił w drewnie, malował na szkle scenki rodzajowe, zbójników, frajerki, a jego obrazy pełne są dynamiki, ruchu i ekspresji.
Obrazy na szkle Adama Doleżuchowicza były pokazywane na wystawach zbiorowych w Paryżu, Berlinie, Brnie, Sofii, Wilnie. Za swą twórczość odznaczony został m.in. Złotą Odznaką za Zasługi dla Miasta Zakopane, Brązowym i Srebrnym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Mistrz rzemiosła artystycznego - Adam Doleżuchowicz
Ideą serii albumów "Zakopiańskie malarstwo na szkle" jest pokazanie przykładów tej sztuki w wykonaniu znanych podhalańskich artystów i rodzin artystycznych. Album z pracami Adama Doleżuchowicza i jego córki Bożeny Doleżuchowicz-Mickiewicz jest trzecią częścią serii. Dotąd ukazały się tomy pokazujące prace Władysława Walczaka-Banieckiego, Barbary Banieckiej-Dziadzio i Bogdana Dziadzio oraz tom poświęcony Zdzisławowi Walczakowi i jego córce Marcie Walczak-Stasiowskiej. - Tematem są głównie rodziny, w których technika malarska jest przekazywana międzypokoleniowo. Akurat w tych trzech przypadkach pałeczkę po ojcu przejęły córki - zaczęła Anna Kozak, starszy kustosz i kierowniczka działu etnograficznego im. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem.
Jak mówi specjalistka, Adam Doleżuchowicz nawiązywał do stylistyki dawnych ludowych obrazów, ale jego własne doświadczenia i przeżycia muzyczne wywarły piętno na sposobie jego malowania. - Był trudny do zaklasyfikowania, z tego powodu nieczęsto można znaleźć jego prace w muzeach. Tematycznie koncentrował się na Podhalu i tradycjach, do tego doszły muzyka podhalańska, gawęda w gwarze, pisanie poezji w gwarze, produkcja pamiątek. Ale ciekawostką jest, że wcale nie był góralem! Jego rodzice osiedlili się tam po pierwszej wojnie światowej i tam się urodził. No i bardzo szybko pokochał tę kulturę - mówiła Anna Kozak.
Malował sceny rodzajowe z udziałem górali, taneczne popisy, muzykujących górali, ich portrety, głównie zbójników, ale i sceny moralizatorskie czy schematy przedstawień religijnych. - Ważne są u niego dekoracyjność, bogate tło, kolor, ornamenty. Czuł się góralem, chciał być góralem! - podkreślała Anna Kozak. - W malarstwie oddawał też swoją pasję muzyczną, w temacie i rytmie, przedstawiając ludzkie postacie skaczące, tańczące. Widać u niego humor, dowcip, satyrę, dystans do grupy do górali. >W ślady ojca poszła córka, Bożena, której ojciec nie szczędził ponoć krytyki, ale która ciężką pracą, podpowiedziom ojca i własnym talentem wypracowała swoją pozycję wśród górlaskich artystów.
***
Tytuł audycji: folkowy Poranek Dwójki
Przygotowała: Ewa Piszczek
Data emisji: 18.12.2021
Godzina emisji: 8.10