- To nie jest sztuka, to jest zbiór tekstów do śpiewania, do recytacji. (...) Nie ma wyraźnie zaznaczonych postaci poza Duszą, Trupem Złodzieja i Jubilerem. Nie mam pojęcia, ilu jest lekarzy, ile kobiet, babek w chórach, ilu złodziei - kumpli tego zabitego. Dla mnie są to głosy w ciemnościach, ciemnościach nocy. Odśpiewują swoje i milkną. Powinny jeszcze gdakać kury i wyć psy. Tak to usłyszałem. – w ten sposób określił swój utwór "Noc" Andrzej Stasiuk.
Sztuka, napisana na zamówienie Teatru "Schauspielhaus" w Düsseldorfie, doczekała się premiery berlińskiej. Spektakl na małej scenie teatralnej "Ballhaus Ost" przygotował międzynarodowy zespół z polską reżyserką i niemieckimi aktorami. Praca nad inscenizacją okazała się dla nich nie tylko ciekawym doświadczeniem artystycznym, ale przede wszystkim fascynującą podróżą ku zrozumieniu słowiańskiej duszy i polskiej mentalności.
"Noc", opatrzona podtytułem: "słowiańsko-germańska tragifarsa medyczna", jest opowieścią o Polakach kradnących w Niemczech brylanty, zawożących łup do swoich "półdzikich miast" oraz o chirurgu i jubilerze, który wzbrania się przed wszczepieniem sobie serca polskiego gangstera. - Jubiler budzi się innym człowiekiem, zaczyna mieć inne myśli, zaczyna inaczej czuć, dochodzi do spotkania ciała Niemca i duszy zabitego Polaka – mówiła reżyserka.
Elżbieta Bednarska, reżyserka mieszkająca obecnie w Berlinie, do niedawna była wykładowcą sztuki aktorskiej na Wyższej Szkole Alanus w Alfter koło Bonn. Latem tego roku zainscenizowała w Berlinie monodramat na podstawie "Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną" Doroty Masłowskiej.
Na przedpremierowej próbie z reżyserką i odtwórcami spektaklu rozmawiał Maciej Wiśniewski.
Aby wysłuchać rozmów, kliknij ikonę dźwięku "Słowiańsko-germańska tragifarsa medyczna Andrzeja Stasiuka na berlińskiej scenie", w boksie Posłuchaj po prawej stronie.
(Lm)