Punk kończy się w Helsinkach

Ostatnia aktualizacja: 03.09.2013 18:46
- Jednym z najważniejszych zadań pisarza jest chodzenie do knajp i słuchanie ludzi - mówił w Dwójce Jaroslav Rudiš, popularny czeski twórca średniego pokolenia, autor powieści o dojrzewaniu, buncie i jego wygasaniu.
Audio
  • Z Jaroslavem Rudišem rozmawia Grzegorz Chojnowski. Rozmowę tłumaczy Katarzyna Dudzic (Dwójka/Wybieram Dwójkę)
Fragment okładki książki Jaroslava Rudia Koniec punku w Helsinkach opublikowanej przez wydawnictwo Czeskie Klimaty.
Fragment okładki książki Jaroslava Rudiša "Koniec punku w Helsinkach" opublikowanej przez wydawnictwo Czeskie Klimaty.Foto: materiały promocyjne

- Etos knajpy, hospody jest dla czeskiej literatury czymś bardzo istotnym. Zdeněk Svěrák, znany czeski aktor, pisarz i scenarzysta, powiedział kiedyś, że najlepszych dialogów nie da się wymyślić, trzeba je podsłuchać - opowiadał Rudiš.
Właśnie ukazała się w polskim przekładzie powieść "Koniec punku w Helsinkach". Tu także pisarz sporo pożyczył z rzeczywistości. Opisał w książce słynny pilzneński koncert Die Toten Hosen, który był szalonym protestem przeciw wojnie atomowej i który zakończył się walką grupy punków z policją.
"Koniec punku w Helsinkach" to książka o dojrzewaniu, buncie i jego wygasaniu. Choć akcja powieści rozgrywa się na czeskiej prowincji w  latach 80. oraz we współczesnym niemieckim mieście, Jaroslav Rudiš uważa, że to uniwersalna historia.
- Przeżycia ludzi w Europie Środkowej są dość podobne. I dlatego myślę, że ta książka w pewnym stopniu jest także o Polsce - powiedział na naszej antenie. Szczególnie istotne jest wspólne doświadczenie dzisiejszych czterdziestolatków. - Jurij Andruchowycz powiedział mi, że opowiada ona nie tyle o końcu punku, ile o końcu młodości - dodał Rudiš.

Z Jaroslavem Rudišem rozmawiał Grzegorz Chojnowski. Rozmowę tłumaczyła Katarzyna Dudzic, która jest autorką polskich przekładów prozy Rudiša.

mc

Zobacz więcej na temat: Czechy Helsinki literatura