Piotr Gliński ocenił, że sztuka powinna pobudzać. - Może być ona stawianiem trudnych pytań, można iść na pograniczu pewnych zdroworozsądkowych czy zabezpieczających podstawowe potrzeby ludzkie ustaleń, ale na pograniczu - nie można ich przekraczać. Teza o tym, że wszystko wolno, to przekroczenie - na to mojej zgody nie ma - mówił wicepremier, który w środę w Łodzi na zorganizowanym przez Stowarzyszenie Muza Dei Kongresie Kultury Polskiej uczestniczył w panelu dyskusyjnym "Kultura Fundamentem Narodu".
Piotr Gliński: bezpośrednio wzmocniliśmy instytucje kultury
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Wystawa "Odkryj nasze Pomniki Historii". Piotr Gliński: to najcenniejsze polskie zabytki
Jak zauważył Piotr Gliński, w ciągu czterech lat był w Polsce deficyt poważnej rozmowy o kulturze. - Jest olbrzymia presja, niszczono możliwość spokojnej, racjonalnej debaty, poprzez stosowanie techniki paniki moralnej - dodał.
"Tabloidyzacja kultury współczesnej"
Podczas debaty, którą prowadził Jan Pospieszalski z udziałem m.in. dyrektora Narodowego Centrum Kultury Rafała Wiśniewskiego, aktora Dariusza Kowalskiego, wydawcy Bogdana Kiernickiego i dominikanina Andrzeja Bujnowskiego, wicepremier wystąpił w obronie wolności w sztuce.
Piotr Gliński o programie PiS: to połączenie modernizacji państwa z zachowaniem naszej tożsamości
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] P. Gliński: naszą rolą jest działanie na rzecz pożytku publicznego
- Wolność jest niezmiernie potrzebna do rozwoju, do kreatywności, natomiast wolność ma granice. Jesteśmy w stanie je definiować, m.in. podstawową granicą jest wolność drugiego człowieka - podkreślił.
Zdaniem wicepremiera w debacie publicznej dochodzi wciąż do odwracania znaczeń. Stosowane są różnego typu narzędzia manipulacyjne, które mają zasłaniać rzeczywistą miarę rzeczy i wywoływać panikę moralną.
- Następuje tabloidacja kultury współczesnej, za którą stoi relatywizm - zrównywanie wszystkiego z wszystkim. Nie było złego komunizmu, wszyscy byli w komunizmie. Każda partia polityczna jest w równym stopniu odpowiedzialna za zło, które się w polityce dzieje itd. Zrównywanie wszystkiego powoduje, że nic nie jest ważne, bo niszczy się wszystko - autorytety i wartości - mówił.
"Destruktywny relatywizm"
Wyraził opinię, że kultura wymaga wysiłku ciągłego hierarchizowania i kłócenia się o wartości oraz priorytety. - Możemy różne kryteria tej ważności ustalać - pragmatyczne, duchowe, transcendentne, ale są jakieś kryteria i rozmawiajmy o tym - wyjaśnił.
Jak zaznaczył, relatywizmowi należy się sprzeciwiać. - Jest on destrukcyjny dla instytucji, które kochamy i które przez lata okazały się skuteczne dla zaspokajania naszych potrzeb duchowych i materialnych, jak np. rodzina. Dlaczego walczymy o właściwą miarę rzeczy i właściwe nazwy? Bo one są przez praktykę życia społecznego sprawdzone i akceptowane - podkreślił.
Według Piotra Glińskiego żyjemy w świecie, gdzie z języka można zrobić wszystko i często dochodzi do odwrócenia znaczeń. Wicepremier zastanawiał się również, czy taki stan nie jest spowodowany brakiem dostatecznie pogłębionych debat o kulturze i zauważył, że ich funkcję przejęła publicystyka, która bardzo rozwinęła się w ciągu ostatnich czterech lat i stała się bardziej pluralistyczna.
Paweł Lewandowski: chcemy ułatwić pracę twórcom
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Jarosław Sellin: w ciągu trzech lat nakłady na kulturę wzrosły o 20 proc.
- Jestem za wolnością, która jest niezbywalna, ale musimy pamiętać, gdzie są jej granice. Jest taki przedstawiciel partii opozycyjnej, który mówi, że nie ma ograniczeń w wolności artystycznej. Z takim absurdem trudno się zgodzić, bo wszędzie są ograniczenia, także wynikające z wyborów moralnych i zdrowego rozsądku - powiedział.
Artyści prowokatorzy
Zdaniem ministra, teza o nieograniczonej wolności artystycznej wypowiedzi jest mocno forsowana i w związku z tym w kraju występują niepokojące zjawiska zastępowania kultury przez różnego typu prowokacje i agresywne ataki. - Są tzw. artyści i prowokatorzy, którzy wręcz formułują to w swoim programie paraartystycznym, że ich celem jest skłócanie, dzielenie i atakowanie ludzi. Ja się z tym nie zgadzam. To nie jest celem sztuki - mówił.
Kongres Kultury Polskiej – Kultura Jutra to jednodniowa konferencja, zorganizowana w Łodzi przez Stowarzyszenie Muza Dei. Jej celem było stworzenie przestrzeni spotkania dla ludzi, zajmujących się szeroko pojętą kulturą. Wydarzenie dofinansowano ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach programu "Kultura – Interwencje 2019".
jp