- Do końca swoich dni powtarzał, że teatr to jest słowo, że od słowa wszystko się zaczyna - mówił w specjalnej Dwójkowej audycji Andrzej Mościcki. Dziennikarz przypominał również szczególny rys sceniczny Andrzeja Łapickiego: swoisty dystans, role naznaczone silnym piętnem osobowości: - To był typ aktorstwa zmuszający publiczność do myślenia.
Według Jana Englerta, Andrzej Łapicki - niesłychanie serio traktujący to, co robił - dodawał do swoich niepowtarzanych ról nutę ironii i autoironii. - Będąc uwielbianym przez publiczność, musiał mieć jakieś klapy bezpieczeństwa: były nimi inteligencja i sceptyczna mądrość wykształconego oraz dobrze wychowanego człowieka - mówił dyrektor artystyczny Teatru Narodowego. Jan Englert przyznał również, że pracował nad scenariuszem sztuki, w której główną rolę miał zagrać właśnie Łapicki. - Robiłem to ze świadomością, że być może będzie to ostatnia rola Andrzeja w teatrze - mówił. - Andrzej bardzo się na to cieszył, dzwonił do mnie wielokrotnie, pytając, kiedy startujemy. Niestety, nie udało nam się zacząć...
Zmarłego dziś aktora wspominali w Dwójce również Andrzej Seweryn ("To jeden z ostatnich wielkich uczciwych ludzi teatru polskiego") i profesor Barbara Osterloff. Wysłuchaliśmy również fragmentu audycji, w której o Andrzeju Łapickim w radiu opowiadał Wojciech Maciejewski.
Spotkanie prowadziła Hanna Maria Giza.
***
Andrzej Łapicki zmarł w wieku 88 lat. Miał w dorobku ponad sto ról teatralnych oraz kilkadziesiąt telewizyjnych i filmowych. Zobacz więcej