Można powiedzieć, że biografia prof. Andrzeja Paczkowskiego sprowadza się do czterech kryptonimów spraw operacyjnego rozpracowania przez służby. Sprawy miały kolejno nazwy "Turysta", "Alpinista", "Delegat", "Nauka". – Po drodze był jeszcze "Kozica" – dodał historyk, którego wielką pasją od lat jest alpinizm. Naukowiec jest także autorem wielu książek o górach, m.in. przewodnika "Zakopane i okolice".
W audycji "Piątek z Kisielem" prof. Andrzej Paczkowski opowiadał o tym, jak wyglądała polski alpinizm w PRL, gdy całe zaopatrzenie, które udawało się zdobyć od sponsorów w Polsce, po wyjeździe trzeba było sprzedać, by kupić lepszy sprzęt. – Częściowo sprzedawało się po to, by kupić inny sprzęt, częściowo zaś dlatego, by wyprawa w ogóle mogła się odbyć. Duża część polskich wypraw w latach 60. i 70., nawet jeszcze 80. opierała się na nielegalnym handlu – opowiadał historyk.
Jedną z przyczyn popularności polskiej wspinaczki wysokogórskiej w okresie komunizmu upatruje się w niemożność korzystania z wolności w kraju. Na ośmiotysięcznikach himalaiści mogli poczuć się wolni. – Wyrwanie się z szarości było z pewnością bardzo ważną motywacją. Przyświecała ona także żeglarzom. Mówili oni, że wolą męczyć się na oceanie, niż w kolejce do sklepu – mówił historyk. – Himalaistów w góry pchała jednak przede wszystkim pasja, a także chęć pokazania, że Polacy mogą być wśród najlepszych na świecie. Warto wspomnieć, że w Tatrach jest droga ironicznie nazwana "Polak potrafi" – dodał.
W audycji prof. Andrzej Paczkowski opowiadał także o Archiwum Solidarności, którego był jednym z założycieli. Stworzone w 1983 roku, a od ćwierćwiecza działające jako stowarzyszenie, opublikowało dotychczas 24 tomy relacji i dokumentów.
Z historykiem rozmawiał Jerzy Kisielewski.
Prof. Andrzej Paczkowski i Jerzy Kisielewski w studiu Dwójki; fot. Grzegorz Śledź/PR2
mc/tj