Nowy obraz Wojciecha Smarzowskiego to jedna z najbardziej oczekiwanych filmowych premier tego roku. Dzieło oparte na prozie Jerzego Pilcha opowiada historię Jerzego, pisarza i alkoholika, który próbuje wyjść z nałogu. Odtwarzający główną rolę Robert Więckiewicz zdradzał, że budując swoją postać, korzystał z życiowych doświadczeń.
- Wielokrotnie byłem świadkiem sytuacji, gdy ktoś leżał pijany w bramie.Takie sytuacje zapisują mi się w głowie jak na twardym dysku. Jak przychodzi moment, kiedy muszę coś skonstruować, to klikam tam i coś mi się otwiera. Nie spędzam godzin i tygodni na czytaniu literatury poświęconej problemowi. To idzie od emocji - wyjaśniał.
Przyjdź na spotkanie z Robertem Więckiewiczem w audycji "W tyglu kultury" - w poniedziałek 20 stycznia o godz. 18.00>>>
Więckiewicz przestrzegał, aby filmu "Pod Mocnym Aniołem" nie odbierać w kategoriach reportażu czy filmu instruktażowego, który będzie pokazywany osobom z problemami alkoholowymi. W podobnym tonie wypowiadał się reżyser dzieła Wojciech Smarzowski. - Alkohol jest tu jedynie tłem. Dla mnie ten film jest o nielinearności czasu, o samotności i lękach.
Mimo to twórca zdaje sobie sprawę, że głównymi odbiorcami "Pod Mocnym Aniołem" będą osoby, które bezpośrednio zetknęły się z problemem alkoholowym, niekoniecznie poprzez picie. - W Polsce jest 900 tysięcy alkoholików. Leczy się co szósty, ale są też ludzie, którzy z tymi alkoholikami mieszkają i też nadają się na terapię.
Reżyser zaznaczał, że film porusza problem uniwersalny, przy czym pokazuje on specyfikę polskiego picia. - Polacy piją do spodu, ale najgorsza jest ta rodząca się po alkoholu agresja, agresja po alkoholu.
Film będzie można oglądać w kinach od piątku 17 stycznia.
bch