- To nie jest strach, jak się na polowanie idzie. To nie jest strach, jak słoń atakuje. W tym czasie nie wiem, co to jest, że człowiek się nie boi. Ale potem, już po szarży słoniowej, potem dopiero się czuje, co to było – opowiada myśliwy, bohater reportażu Witolda Zadrowskiego.
Autor chciał zostać lekarzem, ale z powodu pochodzenia nie mógł studiować. W latach stalinizmu uznano, że ma wrogi stosunek do PRL. Do Polskiego Radia trafił przypadkiem. Zaczął pracować w dziale techniki i to doświadczenie zaowocowało później w jego działalności reportażowej.
Nagrywał dużo dźwięków. Sam potrafił obrobić nagrany materiał. Swoje reportaże konstruował jak dźwiękowe filmy. Koledzy podkreślają jego niezwykłe szczęście do tematów i rozmówców. Kiedy w 1965 roku jechał do Afryki, by nagrać najważniejszy reportaż w swojej karierze, dostał na drogę 120 dolarów. Było to o wiele za mało na tak długą podróż, więc nagrał na taśmy polskie pieśni patriotyczne. To zapewniło mu przychylność tamtejszej Polonii, wyżywienie, zakwaterowanie i wszelką pomoc. Miał opinię szczęściarza, w rzeczywistości jednak swoje sukcesy zawdzięczał ciężkiej pracy i pomysłowości.
30:19 2023_04_27 21_29_36_PR2_Rozmowy_po_zmroku.mp3 "Śmierć słonia" - reportaż Witolda Zadrowskiego (Rozmowy po zmroku/Dwójka)
W 1966 roku Witold Zadrowski otrzymał Prix Italia - radiowego Oscara - za reportaż "Śmierć słonia". Kilku lat po uzyskaniu nagrody został zwolniony z Polskiego Radia za wyemitowanie głosu Józefa Piłsudskiego w audycji "Parnasik". Emigrował do Francji, gdzie rozpoczął współpracę z Radiem Kontakt. Zrealizował też wiele filmów dokumentalnych. Zmarł w 1995 roku.
[źródło: Studio Reportażu i Dokumentu Polskiego Radia]
***
Tytuł audycji: Rozmowy po zmroku
Prowadziła: Justyna Piernik
Data emisji: 27.04.2023
Godz. emisji: 21.30
pg