- Jazz to muzyka zogniskowana wokół silnych osobowości. W Wielkiej Brytanii Shabaka Hutchings to lider nowej fali londyńskiego jazzu.
- Ale już po drugiej stronie Wysp Brytyjskich istnieje zupełnie inny ośrodek muzyki jazzowej – nie aż tak transowy, nie aż nawiązujący do afrykańskich rytmów, a bardziej do tradycji spiritual jazzu.
- Jego liderem, wokół którego zbudowały się takie zespoły jak Portico Quartet, Paradise Cinema, GoGo Penguin, Mammal Hands, jest trębacz, kompozytor, producent, założyciel Gondwana Records - Matthew Halsall. A ten ośrodek to Manchester.
Matthew Halsall i muzyczny dom
40-letni dziś muzyk urodził się właśnie w Manchesterze, a w wywiadzie dla Dwójki opowiadał o tym, że jego rodzinny dom przepełniała muzyka.
- Mój dziadek Charlie grał na fortepianie, organach i perkusji. Gdy opiekował się mną, pozwalał mi zasiadać przy instrumencie. Byłem jednak bardzo mały i naciskałem tylko pojedyncze klawisze basu - on grał całą resztę. Mój tata też grał na pianinie - w domu był instrument. Mama nie grała na niczym, ale zawsze nas dopingowała. Miała za to wspaniałą kolekcję płyt. Genialny soul lat 70. - Marvin Gaye, Isaac Hayes, ale też i Jimi Hendrix. Mama reprezentowała bluesa, jazz, soul, a ojciec raczej preferował rocka - wyjaśniał Matthew Halsall.
Wielokulturowy Manchester
Matthew Halsall mówił o niezwykłej atmosferze Manchesteru, miasta bardzo zróżnicowanego kulturowo. - To drugie największe miasto w Anglii, w Wielkiej Brytanii chyba również. Miejsce przepełnione muzyką, sztuką. W mojej opinii mieszkają tu najlepsi muzycy w kraju - mówił artysta.
Matt and Phred's Jazz Club
Jak dodał, w Manchesterze pod wieloma względami życie muzyków jest łatwiejsze niż w stolicy kraju. - Mają tu większą swobodę finansową, ergo, mają więcej czasu na ćwiczenie. Nie muszą martwić się o byt i grać wielkich, komercyjnych koncertów, by zapłacić za czynsz, jak ma to miejsce w Londynie. To również ważny powód, dla którego ja wciąż tu mieszkam. Ważniejszym jest jednak środowisko jazzowe, które udało się nam stworzyć. Wszyscy graliśmy, spędzaliśmy czas w jednym klubie Matt and Phred’s Jazz Club. 15 lat temu, to właśnie w tym miejscu tworzyła się manchesterska scena jazzowa, scena spirtual jazzu, z którego słyniemy - opowiadał Matthew Halsall.
Czytaj także:
Zakochany w trąbce
Instrumentem, na którym gra Matthew Halsall, jest trąbka, którą odkrył w wieku sześciu lat.
- W pewne sobotnie popołudnie rodzice zabrali mnie na jazzowy koncert. Pamiętam jak dziś, był to klasyczny big band, grający Milestones Davisa, Night in Tunisia Gillespiego czy Caravane Ellingtona. Bardzo energetyczna muzyka, duża rola instrumentów dętych, perkusji, nie mogło być inaczej - wpadłem po uszy. Zakochałem się w trąbce - opowiadał.
W Dwójkowym wywiadzie muzyk przyznał, że uczył się gry na instrumencie u prywatnego nauczyciela w okresie od 10 do 19 roku życia i nigdy nie studiował na wydziale instrumentalnym.
- Byłem na wydziale realizacji dźwięku. Zawsze chciałem być niezależny, nie musieć płacić za studio nagraniowe. Postanowiłem zatem, że sam zajmę się nagrywaniem muzyki - wyjaśnił.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
32:03 2024_01_17 21_29_48_PR2_Rozmowy_po_zmroku.mp3 Brytyjski jazzman Matthew Halsall gościem Dwójki (Rozmowy po zmroku/Dwójka)
***
Tytuł audycji: Rozmowy po zmroku
Prowadził: Andrzej Zieliński
Gość: Matthew Halsall (trębacz, kompozytor, producent)
Data emisji: 17.01.2024
Godzina emisji: 21.30
mgc/mo