Listy – o czym być może zapominamy dziś, w epoce szybkiej komunikacji – bywały częstokroć wielką literaturą. Albo przynajmniej: stawały się pasjonującymi dokumentami swojego czasu, osobistym, niekiedy bardziej intymnym niż zapis dziennikowy, świadectwem piszącego. Z domowych archiwów przechodziły niespodziewanie do literatury.
Historia literatury polskiej zna różnorodną, arcyciekawą epistolografię: choćby romantyków (listy Norwida, Krasińskiego, Chopina), dwudziestowiecznej emigracji (korespondencja Jerzego Giedroycia i innych współtwórców paryskiej "Kultury"), listy literatów, listy filozofów, listy artystów.
Wydawnictwo WIĘŹ, we współpracy z Instytutem Dokumentacji i Studiów nad Literaturą Polską, opublikowało ostatnio trzytomową, obejmująca lata 1926–1965, edycję listów Marii Dąbrowskiej i Jerzego Stempowskego – rzecz o niezwykłej relacji dwojga jakże różnych, a jednocześnie bliskich sobie ludzi.
Z jednej strony wielka, "narodowa" pisarka, ważna postać polskiego życia literackiego, z drugiej zaś – niezrównany eseista, humanista o szerokich horyzontach, niezależny emigrant. Jerzy Stempowski był synem Stanisława, z którym Dąbrowska pozostawała przez wiele lat w bliskiej relacji. Wymiana listów z Jerzym dotyczyła na początku informacji na temat zdrowia pana Stanisława. Później, zwłaszcza po II wojnie, było już w tych listach znaczenie więcej.
– Przez tę korespondencję wytworzyło się między tym dwojgiem głębokie uzależnienie od siebie – mówi o listach prof. Grażyna Borkowska. Z kolei prof. Andrzej Kowalczyk podkreśla, że – pomimo odmienności pod wieloma względami Dąbrowskiej i Stempowskiego – łączyło ich nastawienie na wymianę myśli, na rozmowę, na konfrontację. Potrzebowali się nawzajem.
Różne więzi łączyły tych dwojga. Z pewnością czuli swoistą wspólnotę tych, którzy wywodzą się z innej epoki – w sensie dosłownym (z okresu sprzed wojennej katastrofy) i w sensie duchowym oraz intelektualnym. Byli świadomi czasu, w których przyszło im żyć, jego dramatyzmu i tragicznej nieodwołalności. Jednak obok rozważań o historii znajdziemy w listach refleksje o naturze (o... kwiatach) czy o pogarszającym się z roku na rok stanie zdrowia piszących. Mimo powściągliwości i swoistej rezerwy dużo w tej korespondencji nienarzucającej się bliskości osób, których – tak się wydaje – łączyła także samotność.
Aby wysłuchać, co o listach Marii Dąbrowskiej i Jerzego Stempowskiego mówią badacze literatury: prof. Grażyna Borkowska, prof. Andrzej Stanisław Kowalczyk i Piotr Kłoczowski, wystarczy kliknąć ikonę dźwięku Czterdzieści lat niezwykłego uzależnienia w boksie Posłuchaj po prawej stronie.
Audycję przygotowały Dorota Gacek i Elżbieta Łukomska.