Petro Jacenko: jesteśmy walutą miast

Ostatnia aktualizacja: 03.03.2022 10:20
- Kiedy żyjesz w dysonansie ze swoim miastem, jest kiepsko. Miasta mają nas, ludzi jak pieniądze, mogą nami płacić - mówił w "Rozmowach po zmroku" Petro Jacenko, ukraiński prozaik i dziennikarz, a także laureat licznych nagród literackich, z którym rozmawialiśmy m.in. o jego powieści "Magnetyzm".
Magnetyzm Petra Jacenki to powieść, w której Donbas i Kijów wypełniają steampunkowe mitologie
"Magnetyzm" Petra Jacenki to powieść, w której Donbas i Kijów wypełniają steampunkowe mitologieFoto: Shutterstock/Klochkov SCS
  • Petro Jacenko podejmuje w swoich książkach temat losów miast i ich mieszkańców.
  • Donieck, będący bohaterem książki "Magnetyzm", znany jest pisarzowi tylko z map i filmów.
  • Jacenko w swojej prozie opisuje gorzkie doświadczenie okupacji miast.

Petro Jacenko (ur. 1978) to ukraiński prozaik, dziennikarz, wykładowca kreatywnego pisania i inżynier programista, absolwent Politechniki Lwowskiej. Jest także autorem powieści oraz laureatem ukraińskich nagród literackich: "Nowi Awtory" (2002), "Smołoskyp" (2006), "Bank Austria Literaris" (2011). Po polsku ukazały się jego powieści "Saga lwowska" oraz "Magnetyzm". Tę ostatnią, jak sam przyznaje, poświęcił swojej babci Łarysie, urodzonej w Doniecku.

Rozmowę z autorem Katarzyna Hagmajer-Kwiatek przeprowadziła w październiku minionego roku w jednej z wrocławskich kawiarni. W tym mieście dekadę temu Petro Jacenko mieszkał podczas stypendium pod kierunkiem Olgi Tokarczuk.

Historia w metalu

Główną bohaterką powieści "Magnetyzm" jest Gadżet, dwudziestoparoletnia kobieta magnes, która potrafi odczytywać historie ludzi i wydarzeń, ukryte w metalowych przedmiotach. "Metal pocisków, rur używanych podczas tortur, maszyn, motorów i zegarów – one wszystkie snują Gadżet jedną i tę samą pieśń odrzucenia i samotności: historię narodu rozdartego wojną" - czytamy w opisie książki.

Gadżet pochodzi z Doniecka, jednak z powodu działań wojennych jest zmuszona do ucieczki. Dociera do Kijowa, który w prozie Jacenki jest miejscem pełnym mroku. W książce legendy o smoczym sercu przeplatają się z historią o powstaniu Doniecka, zaś Donbas i Kijów wypełniają "steampunkowe mitologie". 

Gorzkie losy miast

- Urodziłem się we Lwowie, mieście z wielką i dramatyczną historią - podkreślił pisarz. - Kiedy nastała wojna między Ukrainą a Rosją, Donieck był okupowany. Dlatego bardzo ciekawe było badanie tego, co się dzieje z ludźmi, z budowlami, ulicami, jak się zmieniają. To gorzkie doświadczenie - dodał.

Serwis informacyjny Sekcji Ukraińskiej >>>

Wrażliwość na los Doniecka zaszczepiła w naszym gościu jego pochodząca z tego miasta babcia, z którą mieszkał we Lwowie. Sam zwiedzał je tylko za pośrednictwem map internetowych czy filmików z sieci. - To bardzo bliskie mi miasto. Jedno, czego nie mogę zrozumieć, to jak pachnie Donieck - przyznał Petro Jacenko.

Wojna zastała pisarza w Kijowie, skąd przeniósł się z rodziną do Lwowa. Tam aktywnie pomaga rodakom uciekającym przed działaniami wojennymi. 


Posłuchaj
25:03 Rozmowy po zmroku Dwójka 2 marzec 2022 21_30_27 v1.mp3 Petro Jacenko o miastach, wojnie i historii zapisanej w metalu (Rozmowy po zmroku/Dwójka)

***

Tytuł audycji: Rozmowy po zmroku

Prowadziła: Katarzyna Hagmajer-Kwiatek

Gość: Petro Jacenko (ukraiński prozaik, dziennikarz, wykładowca kreatywnego pisania i inżynier programista)

Data emisji: 2.03.2022

Godzina emisji: 21.30

Czytaj także

Polsko-ukraińskie spotkania przy filozofii

Ostatnia aktualizacja: 16.05.2018 10:00
- Zaczynałem swoją pracę w sekcji ukraińskiej Polskiego Radia, oprócz tego uprawiam zawodowo filozofię. Takie połączenie było więc dla mnie czymś naturalnym - opowiadał Anton Marczyński o genezie swojej książki będącej zbiorem wywiadów, które przez ponad 10 lat robił na potrzeby swej rubryki "Hortus (In)Conclusus" w Redakcji Ukraińskiej Polskiego Radia dla Zagranicy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jurij Andruchowycz: niespodzianie pierwszy raz napisałem książkę o Bogu

Ostatnia aktualizacja: 02.06.2019 15:30
- Określenie "Bóg" się nie pojawia, wprost nie pojawia się i On sam, ale na różne sposoby wysyła ostatnim z ostatnich niegodziwców jakiś znak nadziei. To było niespodzianką dla mnie samego, dla autora. A Jego obecność w książce nie była zamierzona, wynikła z logiki tekstów - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Jurij Andruchowycz, pisarz, poeta, omawiając swoją nową książkę "Kochankowie Justycji". 
rozwiń zwiń