Julius Eastman jest jednym z głównych bohaterów tegorocznego festiwalu Sacrum Profanum. Jego kompozycje pojawiają się w programach koncertów takich gwiazd imprezy jak S.E.M. Ensemble, Arditti Quartet czy Apartment House. Krakowskie hołdy dla Eastmana wpisują się w szerszy kontekst światowego zainteresowania twórczością nieżyjącego już kompozytora. Sprzyjają temu w pewnym stopniu pozamuzyczne aspekty burzliwego życiorysu twórcy. Eastman był bowiem homoseksualistą, narkomanem, a w końcu bezdomnym, który zmarł w zapomnieniu na ulicach Buffalo.
Jego przyjaciel Petr Kotik wspominał w Dwójce, że Eastman prawdopodobnie nie był aż tak oryginalną osobowością, jak sobie wyobraża większość ludzi. - Co chwila słyszę różne historie związane z jego postacią, ale muszę zaznaczyć, że Julius był po prostu muzykiem, który starał się robić wszystko jak najlepiej.
Rozmówca Krzysztofa Dziuby podkreślił, że Eastman jako absolwent jednej z najbardziej prestiżowych uczelni w stanach – Curtis School of Music - miał możliwość zrobić większą karierę, ale świadomie wybrał niszę i margines. Petr Kotik wyjaśnił też, dlaczego zmienił zdanie na temat wykonywania kompozycji Eastmana, po jego śmierci.
***
Rozmawiał: Krzysztof Dziuba
Goście: Petr Kotik (kompozytor)
Data emisji: 28.09.2017
Godzina emisji: 16.00
Materiał został wyemitowany w audycji: "Wybieram Dwójkę".
bch/jp