Zdaniem Marii Szabłowskiej spowodowane to było zmianami, jakie zachodziły w muzyce. Wówczas Frank Sinatra był już nienowoczesny. Dziennikarka zwraca uwagę, że wielu artystów, którzy wówczas debiutowali, to grupy aktywne do dziś. To dotyczy też polskich zespołów. Na zmiany w muzyce nałożyły się również zmiany obyczajowe.
- Często były one wymuszane przez muzykę, to szło ze sobą w parze. Lata 60., dzieci kwiaty, później punk, wszystko się splatało. Nowe trendy w muzyce wymuszały np. nowy sposób ubierania się - zauważa dziennikarka. Bo jak pójść na koncert Rolling Stonesów w garniturze i krawacie? Trzeba było się inaczej ubrać - dodaje.
Dziennikarka wyjaśnia, że luźny sposób ubierania się Stonesów i bardzo elegancki Beatlesów, którzy nosili garnitury, białe koszule i krawaty, był wymyślony. - Oni się bardzo przyjaźnili, Lennon i McCartney pisali piosenki Stonesom. I wskoczyli w role. Jedni byli grzeczni, drudzy byli niegrzeczni - wspomina. Potem, jak historia pokazała, Beatlesi też nie byli tacy grzeczni, więc oni tylko grali te role. Zresztą dość krótko, bo w czasach hippisów i płyty "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band" Beatlesi zupełnie inaczej się ubierali i grali. - Stonesi pozostali przy ostrym rock and rollu przez całe życie, a Beatlesi się rozwijali, szli też w stronę muzyki poważnej, testowali nowe instrumenty - ocenia dziennikarka Jedynki.
Książka-biografia na 50-lecie The Rolling Stones >>>
Rozmówczyni Bogdana Sawickiego jest pod wrażeniem świetnej formy artystów z lat 60. The Rolling Stones, Elton John, Eric Clapton i inni cały czas są w świetnej formie. Przytacza też cytat z książki Keitha Richardsa, który napisał: "Emerytura? Nie wybieram się na nią przed śmiercią".
Na polskim rynku też są artyści, którzy już całe lata występują. Dziennikarka daje przykład Maryli Rodowicz, która na antenie Jedynki wspominała, że uczestniczyła już w 5. Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, a festiwalowi stuknęła już przecież pięćdziesiątka.
- Ludzie, którzy zaczynali w latach 60., 70., a nawet 80., nie myśleli o tym, żeby zostać celebrytami i zgarniać pieniądze - ocenia Maria Szabłowska. Oni wychodzili po coś, nie żeby błysnąć w mediach i pokazać superubiór. - Takie zespoły rockowe jak Perfect, Maanam, Republika występowały po to, by coś wykrzyczeć, zaprotestować. To ich istnienie miało jakiś cel - podkreśla dziennikarka. Zwraca uwagę, że współcześni artyści rzadko mają repertuar. Zaś z tekstami starych artystów np. Perfectu ludzie identyfikowali.
(ag/mk)