W ubiegłym roku festiwal najnowszych produkcji radiowych, jakim jest Trybuna, wygrała miażdżącą przewagą głosów kompozycja Agaty Zubel "Not I" zgłoszona przez Polskie Radio. - Po tym zwycięstwie wszystkie oczy i uszy skierowanie są na muzykę polską, która cieszy się tu ogromnym szacunkiem. Dodam, że również radiofonia austriacka zgłosiła utwór polskiej kompozytorki, mieszkającej tam Joanny Woźny - mówiła w relacji z Oslo Joanna Grotkowska
W audycji "Wybieram Dwójkę" dodała, że już w 2016 roku ta prestiżowa impreza odbędzie się we Wrocławiu, który stanie się wówczas Europejską Stolicą Kultury. - Jestem pod ogromnym wrażeniem norweskiej organizacji. Mam nadzieję, że uda nam się dorównać tak wygórowanym standardom - podkreśliła. Więcej o historii oraz przyszłości Międzynarodowej Trybuny Kompozytorów w załaczonym nagraniu.
***
Wśród 50 nowych produkcji radiowych - najnowszych utworów współczesnych kompozytorów zgłoszonych na tegoroczną Trybunę znalazły się dwie propozcycje Polskiego Radia:
Aleksandra Nowaka "Kurczęta i robot" na akordeon, megafon i orkiestrę (prawykonanie 16.03. w Studiu Koncertowym PR podczas koncertu cyklu "Generacje")
oraz
Andrzeja Kwiecińskiego "Canzon de’ baci" na głos solo i orkiestrę kameralną (polskie pierwsze wykonanie na Festiwalu Prawykonań, 2013 roku w Katowicach)
Ten ostatni utwór to nasza propozycja do Kategorii Młodych Kompozytorów (do 30. roku życia).
Oba utwory z komentarzami kompozytorów zaprezentowane zostały w "Nokturnie", który porpowadziła Joanna Grotkowska.
Rozstrzygnięcie Trybuny w piątek 9 maja – także na antenie Dwójki.
A poniedziałkowy "Nokturn", 12 maja od 23:35, w całości poświęcony będzie wynikom 61. Międzynarodowej Trybuny Kompozytorów.
***
Aleksander Nowak "Kurczęta i robot"
Dwanaście świeżo wyklutych kurcząt umieszczono w klatce, na środku zamkniętego pomieszczenia. Na zewnątrz klatki znajdował się robot poruszający się swobodnie po podłożu; ruchami robota sterował generator liczb losowych. Robot był pierwszą rzeczą jaką kurczęta ujrzały w swoim życiu; kurczęta uznały robota go za swoją matkę. Kurczęta intensywnie wpatrywały się w robota; po pewnym czasie robot poruszał się zdecydowanie częściej w pobliżu klatki.
Tytuł i tekst utworu nawiązują do artykułu naukowego (?) autorstwa Rene Peoch’a zatytułowanego "Chicken Imprinting and the Tychoscope, An Anpsi Experiment" ("Wdrukowanie u kurcząt i Tychoskop, eksperyment Anpsi”), opublikowanego w "Journal of the Society of Psychical Research” (Czasopismo Stowarzyszenia Badań Metapsychicznych, Tom 55, nr. 810). Opisane w artykule badania wskazują na tajemnicze zjawisko wpływu żywych organizmów na ruchy maszyny, którymi steruje czysty przypadek. Autor artykułu sugeruje, że ów wpływ można próbować wyjaśnić przypisując świadomości żywych organizmów moc lokalnego oddziaływania na entropię (stopień nieuporządkowania) świata. Generator liczb losowych, sterujący ruchem maszyny, będący w gruncie rzeczy miernikiem entropii, ma odzwierciedlać ten wpływ ulegać temu wpływowi.
Wyniki badań, według autora będące jasnym dowodem na niematerialny wpływ świadomości na fizyczną rzeczywistość, skłaniają do namysłu zarówno nad naturą świata, jak i naturą człowieka. Historia kurcząt i robota wydaje się ciekawym przejawem potrzeby metafizyki i powrotu mitu w dzisiejszym postmodernistycznym, postsekularnym społeczeństwie.
Kompozycja powstała latem 2013 na zamówienie Związku Kompozytorów Polskich, z myślą o Macieju Frąckiewiczu jako wykonawcy partii solowej. W utworze można (choć nie trzeba) doszukać się elementów stochastyki i technik serialnych.
Aleksander Nowak
***
Andrzej Kwieciński "Canzon de’ baci"
W moim utworze są dwa źródła tekstowe. Canzon de’ baci jest oryginalnym tytułem wiersza Giovanniego Battisti Guariniego (1538–1612) – jednego z bardziej popularnych wówczas tekstów używanych przez takich kompozytorów, jak da Venosa, Monteverdi, Marenzio, Orologgio, Banchieri. Wszyscy oni używali jedynie incipitu jako tytułu do swoich madrygałów: "Baci soavi e cari." Drugim źródłem jest fragment recytatywu i duetu z III aktu "La Calisto Cavalliego Dolcissimi baci" (libretto Giovanniego Faustiniego).
"Canzon de' baci" to punkt zwrotny w mojej pracy twórczej. Przez długi czas panowała w niej swoista dychotomia – moje zainteresowania kompozytorskie kompletnie rozmijały się z moimi pasjami jako kontratenora specjalizującego się w śpiewie barokowym. Dopiero przy pracy nad "Canzon de’ baci" zrozumiałem, że tak dłużej być nie może. Zacząłem "poszukiwać siebie”, zastanawiać się co jest dla mnie najważniejsze, szukać płaszczyzny porozumienia dla funkcjonowania tych dwóch światów.
Starałem się by "Canzon" była skrajnie barokowa, ale nie w oczywisty sposób. Nie interesują mnie ani stylizacje, ani gra z konwencjami. Moim zamiarem jest tworzenie muzyki, która z odziedziczonych po modernistycznej awangardzie idiomów buduje repertuar gestów pełniących funkcje analogiczne do muzycznych gestów doby baroku. Moja muzyka ma barok odgrywać, nie zaś imitować.
Podstawą utworu jest jedna z najpopularniejszych form barokowych – ciaccona. Melodię ciaccony (fragment basu ze wspomnianego duetu "Dolcissimi baci") ukryłem nie w basie, ale w głosie wysokim, a ponieważ innym bardzo ważnym elementem mojej pracy jest zniekształcenie, melodia ta jest grana przez fortepian, na flażoletach w skrajnych pozycjach. Z formy ciaccony wynika także repetytywność materiału. Na jednej niekończącej się melodi, chciałem zbudować strukturę trochę jak z klocków: na substrukturze zbudować superstrukturę.
"Canzon" znaczy tyle co pieśń, a nawet piosenka; myślę więc o moim utworze jako piosence-ciacconie w formie ronda. Ponieważ teksty, których użyłem wpisują się w nurt erotyk dworskich, w partii śpiewu chciałem podkreślić sztuczność tych gestów poprzez śpiew w rejestrze falsetowym (z angielskiego "false"-sztuczny), chciałem by – jak to ujęła Urszula Kryger – śpiewak śpiewał "nieswoim” głosem. Chciałem by całość miała bardzo figlarny charakter ("playful").
Andrzej Kwieciński
mm, pg