- Joseph R. Olefirowicz przyleciał z USA do Warszawy, by poprowadzić koncert sylwestrowy w Filharmonii Narodowej.
- Dla amerykańskiego dyrygenta był to pierwszy wspólny występ z europejską orkiestrą po blisko dwóch latach przerwy.
W sylwestrowy wieczór Joseph R. Olefirowicz wystąpił przed publicznością Filharmonii Narodowej, gdzie poprowadził Chór i Orkiestrę FN. Skłoniło go to do wspomnień o swojej ostatniej wizycie w Warszawie, która miała miejsce równo dwa lata temu - w sylwestra 2019.
- Świetnie wspominam tamten koncert, poświęcony w całości utworom Jacques'a Offenbacha. Współpraca układała się świetnie nie tylko z muzykami orkiestry i chóru, ale także osobami odpowiedzialnymi za organizację naszej pracy. Bardzo cieszę się z ponownej współpracy z Filharmonią Narodową, tutaj naprawdę dba się o artystów - podkreślał dyrygent i organista.
Amerykanin z Polską w sercu
Joseph R. Olefirowicz nie tylko chętnie przyznaje się do swoich polskich korzeni, ale bliska jest mu także kultura i tradycja kraju jego przodków. - Jako nastolatek przez kilka lat byłem członkiem zespołu tanecznego Lubieniacy, który działał w pobliżu Bostonu i który prowadził wtedy znany choreograf, Staś Kmieć. Tańczyliśmy w strojach krakowskich, chełmskich, poznawaliśmy prawdziwy polski folklor. To było lata temu, ale ta tradycja wciąż jest mi bliska. Dopiero co świętowałem z rodzicami polską Wigilię – dzień później byłem już na pokładzie samolotu do Warszawy, by rozpocząć tu pracę - opowiadał.
Zamiłowanie do polskiej kultury daje także o sobie znać w jego pracy za oceanem. - Muszę przyznać, że gdy układam programy świątecznych koncertów w Stanach Zjednoczonych, zawsze przemycam polskie akcenty. Uwielbiam polskie kolędy – te melodie śpiewała mi mama, od razu przypominam sobie słowa. Polska kultura jest częścią mojej tożsamości - wyznał Joseph R. Olefirowicz.
16:36 Dwójka 31.12.2021 Joseph R.mp3 Rozmowa z Josephem R. Olefirowiczem, który poprowadził koncert sylwestrowy w Filharmonii Narodowej (Dwójka)
Joseph R. Olefirowicz i musicale ze Złotej Ery
Repertuar sylwestrowego koncertu w Filharmonii Narodowej wypełniły amerykańskie dzieła z okresu tzw. Złotej Ery. - Pomysł był prosty: wybrać najpiękniejsze utwory powstałe w Ameryce od lat 30. do mniej więcej 70. ubiegłego wieku. Do tego wyboru nie pasuje tylko fragment musicalu "Les Miserables", który jest już dziełem nowszym. To zresztą znamienne, że moda na musicale nastała w Europie dopiero w latach 80., a przecież istniała tutaj, zwłaszcza w Niemczech, silna tradycja operetkowa, o której właściwie całkowicie zapomniano po II wojnie światowej - tłumaczył gość Dwójki.
04:00 Dwójka 31.12.2021 szot.mp3 Rozmowa ze śpiewakiem Paolo Szotem, gwiazdą koncertu sylwestrowego w Filharmonii Narodowej (Dwójka)
***
Gość: Joseph R. Olefirowicz (dyrygent, organista)
Rozmawiała: Monika Zając
Data emisji: 31.12.2021
Godzina emisji: 21.10
pg