Henryk Wujec: chłopski rodowód przydał mi się w opozycji

Ostatnia aktualizacja: 08.06.2014 17:00
"Jak się nie uspokoisz, to wrócisz do pasania krów" - usłyszał gość Jerzego Kisielewskiego od oficera SB, gdy jako student organizował otwarte dyskusje, w których udział brali księża i marksiści. Jak przyznał w Dwójce, to doświadczenie ukształtowało jego stosunek do systemu komunistycznego.
Audio
  • Henryk Wujec: chłopski rodowód przydał mi się w opozycji (Piątek z Kisielem/Dwójka)
Henryk Wujec
Henryk WujecFoto: Grzegorz Śledź / PR2

Działalność społeczną Henryk Wujec rozpoczął w 1962 roku w Klubie Inteligencji Katolickiej. W 1976 zaangażował się w pomoc robotnikom z Ursusa. Następnie był współpracownikiem Komitetu Obrony Robotników i Komitetu Samoobrony Społecznej KOR, znalazł się wśród założycieli Wolnych Związków Zawodowych oraz we władzach krajowych NSZZ "Solidarność". Za działalność opozycyjną był pozbawiony pracy i internowany. Brał udział w obradach Okrągłego Stołu.

>>>Zobacz serwis specjalny poświęcony wyborom 4 czerwca 1989 <<<

- Chłopski rodowód bardzo pomagał mi w opozycji.  Z jednej strony miałem w sobie ogromną ciekawość świata i ludzi. Z drugiej strony - wyniesioną z dzieciństwa na wsi skłonność do ciężkiej, systematycznej pracy. Ona była o wiele ważniejsza niż wielkie hasła - podkreślił gość Jerzego Kisielewskiego. Dziś jest doradcą Prezydenta Bronisława Komorowskiego, ale też aktywnym członkiem Komitetu Obywatelskiego Solidarności z Ukrainą.

- Mam nadzieję, że agresywna postawa Putina podziała na Ukrainę tak, jak kiedyś to obraźliwe zdanie SB-ka podziałało na mnie. Myślę, że po tym wstrząsie nasi sąsiedzi już nigdy nie zwrócą się w stroną Rosji, wreszcie przeprowadzą w swoim kraju podstawowe reformy ekonomiczne i samorządowe oraz podejmą realną walkę z postsowiecką korupcją - uważa Henryk Wujec. Zwraca ponadto uwagę, że bezpardonowość Putina podziała też jak kubeł zimnej wody na Unię Europejską.

Jerzy
Jerzy Kisielewski, fot. Grzegorz Śledź / PR2

Nasz gość to urodzony działacz społeczny - zawsze w coś zaangażowany, nieustannie zaganiany, czasami nieco spóźniony… Jego późniejsze przybycie do studia Dwójki stworzyło okazję, by powspominać w gronie telefonujących słuchaczy wybory 1989 roku. Przypomnieliśmy także "pożyczoną" z "Zapisków ze współczesności" wypowiedź Joanny Szczepkowskiej . Okazuje się, że historyczną frazę "Proszę Państwa, 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm" musiała wypowiedzieć dwa razy. Pierwsza wersja wywiadu w Dzienniku Telewizyjnym nie spodobała się bowiem tajemniczemu Panu z reżyserki. Aktorka konsekwentnie powtarzała jednak swoje, choć była przekonana, że jej wypowiedź po prostu nie zostanie wyemitowana. Jakież było jej zdziwienie, gdy po powrocie do domu odkryła, że mieszkanie dosłownie tonie w kwiatach...

Zachęcamy do słuchania "Piątku z Kisielem" .

mm/iz

Czytaj także

Jak zmieniła się Polska?

Ostatnia aktualizacja: 15.05.2014 17:44
Ostatnie ćwierć wieku to okres bardzo dynamicznych przemian polskiej rzeczywistości. Transformacja przyniosła Polakom wiele korzyści, jednak proces ten nie zakończył się z dniem wyborów czerwcowych. Idea solidarności musi być wciąż pielęgnowana i przekazywana kolejnym pokoleniom.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Henryk Wujec: 4 czerwca to jedno z najważniejszych świąt Polski

Ostatnia aktualizacja: 04.06.2014 15:06
- Świętować 25-lecie wyborów nie tylko można, ale i trzeba. W 1989 roku Polska zdecydowała o losie swoim i losie dużej części Europy kartką wyborczą pokonując komunę. Nie może być większego święta niż pokonanie totalitarnego systemu, w konsekwencji wyprowadzenie wojsk radzieckich z Polski. Nigdy nie myślałem, że to się uda - przyznaje był opozycjonista.
rozwiń zwiń