W sobotę na antenie Dwójki odbyła się ogólnopolska antenowa premiera słuchowiska Sebastiana Majewskiego i Jana Klaty pt. "Nietoty". Sebastian Majewski za ów scenariusz otrzymał nagrodę na tegorocznym Festiwalu "Dwa Teatry" w Sopocie. Z tej okazji Jan Klata, jeden z najgłośniejszych i najbardziej kontrowersyjnych twórców polskiego teatru ostatnich lat, opowiadał, co różni produkcje radiowe od jego codziennej pracy w teatrze.
- Jesteśmy niewolnikami zmysłu wzroku, który pożarł wszystkie inne. Ale nie zawsze tak było. Bardzo dawno temu ważniejszy pozostawał słuch. Ja marzę by dożyć czasów, w których najważniejszy stanie się zmysł węchu, gdyż jest to świat totalnie nieokreślony - zwracał uwagę w radiowej Dwójce.
Jego zdaniem sztuka w radiu pomaga w budowaniu świata alternatywnego: możemy bowiem odbyć podróż w kierunku zupełnie nieznanym, "zamykając oczy i poddając się temu, co rozgrywa się w naszym mózgu pod wpływem innego rodzaju bodźców”.- Kierujemy wzrok do wewnątrz i słyszymy coś podstawowego. Mówi się, że na początku było słowo, a ono w teatrze radiowym jest czymś absolutnie najważniejszym – podkreślał Jan Klata.
A jaką konkretnie rolę reżyser wyznacza dźwiękom? W jego opinii mogą one nieść znaczenia, mogą się "w dziwny sposób splatać ze słowami, zaprzeczać im, tworząc nowe wartości poprzez pójście pod prąd naszemu codziennemu doświadczeniu opartemu na zmyśle wzroku - zauważył.Podkreślił też, że tworzenie dla radia pomaga mu "spojrzeć w inny sposób na coś, co jest związane z obrazem”.
Zachęcamy do wysłuchania rozmowy z audycji "Strefa słowa", którą poprowadził Jacek Wakar.
pp