Nową doktrynę podpisał już prezydent Rosji Władimir Putin. Informację podała oficjalna strona internetowa Kremla. Zwrócono uwagę, że korekty w dotychczasowej doktrynie były konieczne ze względu na "zmieniający się charakter zagrożeń".
Pakt Północnoatlantycki został wymieniony w rozdziale traktującym o największych zagrożeniach zewnętrznych. Jak czytamy, chodzi o "rozszerzanie siłowego potencjału Sojuszu", a także "przybliżenie wojennej infrastruktury państw - członków NATO do granic Federacji Rosyjskiej" oraz "dalsze rozszerzenia bloku".
Wśród zagrożeń wewnętrznych kraju dokument wymienia zjawisko terroryzmu i możliwość przeprowadzenia na terytorium Rosji zamachów. Stać za nimi mogą m.in. radykalne organizacje.
W oświadczeniu zwrócono uwagę, że nowa doktryna to odpowiedź na zmieniającą się sytuację na Ukrainie i wokół niej, a także w Afryce Północnej, Syrii, Iraku i Afganistanie.
"To doktryna obronna"
Podpisany przez Putina dokument zakłada utrzymanie gotowości mobilizacyjnej sił zbrojnych, a także zdolności odstraszania nieatomowego, która będzie opierać się na "wysokim poziomie gotowości sił ogólnego przeznaczenia". Dzięki temu Moskwa ma mieć możliwość zapobiegania i przeciwdziałania konfliktom zbrojnym. Jednocześnie podkreślono, że zmiany nie wpłyną na dotychczasowy, obronny, charakter doktryny.
"Zachowanie obronnego charakteru podkreśla rosyjską politykę polegającą na sięganiu po siły militarne tylko w chwili wyczerpania środków pokojowych" - napisano w oświadczeniu dodając, że zasady wykorzystania sił zbrojnych jak i broni nuklearnej pozostają takie same jak w przypadku poprzedniej doktryny.
Poza rozwiązaniami dotyczącymi sił zbrojnych i obronności nowy dokument zwraca uwagę na konieczność edukacji obywateli w duchu patriotycznym i rozwoju przemysłu zbrojeniowego, który powinien produkować coraz bardziej nowoczesną broń dla wojska.
Jeszcze przed podpisaniem doktryny, w połowie grudnia Władimir Putin uspokajał, że cały czas "pozostaje ona czysto obronna" pomimo - jak to ujął - wzmożonej aktywności NATO w Europie Wschodniej, w pobliżu rosyjskich granic.
Zdecydowane dyspozycje dla wojska
Putin spotkał się wtedy w ministerstwie obrony z najwyższą kadrą dowódczą. Mówił: "będziemy w sposób stanowczy i konsekwentny bronić naszego bezpieczeństwa".
Zapowiedział, że Rosja będzie kontynuowała swój ambitny program modernizacji sił zbrojnych, ze szczególnym naciskiem na strategiczne wojska nuklearne. Putin podkreślił, że siły nuklearne są "ważnym czynnikiem w utrzymaniu równowagi globalnej" dodając, że "skutecznie wykluczają one możliwość agresji na dużą skalę przeciwko Rosji".
Rosyjski przywódca poinformował, że wojsko ma otrzymać w najbliższym czasie 50 nowych międzykontynentalnych rakiet balistycznych, znacznie więcej niż w latach poprzednich.
Prezydent zażądał, aby "okręty podwodne nie stały w dokach", a baterie rakietowe były "odpowiednio konserwowane".
- Musimy zorganizować współdziałanie przemysłu i sił zbrojnych w zakresie opanowywania nowego sprzętu, terminowego wprowadzania go do eksploatacji i przekazywania jednostkom wojskowym - powiedział Putin. - W tym celu trzeba oczywiście w sposób właściwy i przy jak najmniejszych nakładach przygotować infrastrukturę i kadry. Nie możemy godzić się na to, aby jednostki marynarki wojennej stały bezczynnie i pochłaniały jedynie środki na konserwację - zaznaczył.
Jak dodał, dotyczy to nie tylko jednostek pływających, ale także lotnictwa i wszystkich innych systemów obronnych. - Jest rzeczą niedopuszczalną i przejawem niegospodarności, gdy najnowocześniejsze systemy rakietowe, którymi słusznie się szczycimy i które wchodzą na uzbrojenie wojsk lądowych, były niewłaściwie konserwowane - ocenił szef rosyjskiego państwa. Według niego, jest jeszcze wiele do zrobienia w tej kwestii.
Stosunki na linii Rosja-Zachód są najgorsze od zakończenia zimnej wojny w związku z kryzysem na Ukrainie. Rosja nie rezygnuje z ogromnych nakładów na wojsko pomimo problemów gospodarczych spowodowanych zachodnimi sankcjami i gwałtownym spadkiem cen ropy naftowej na giełdach.
Jest odpowiedź Sojuszu Północnoatlantyckiego
NATO nie zagraża Rosji ani żadnemu innemu krajowi. To Rosja stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo Europy - oświadczyła w piątek rzeczniczka Paktu w reakcji na przeformułowanie przez Moskwę doktryny wojskowej.
Wszelkie środki podjęte dotychczas przez Pakt dla obrony sojuszników mają wyraźnie obronny charakter, są właściwe i zgodne z prawem międzynarodowym - podkreśliła rzeczniczka Oana Lungescu. - To raczej postępowanie Rosji narusza zasady prawa międzynarodowego i kwestionuje bezpieczeństwo Europy, co odnosi się także do jej działań na Ukrainie - dodała.
Według Lungescu NATO nie zrezygnuje z prób utrzymania konstruktywnych relacji z Rosją. Będzie to jednak możliwe tylko wtedy, gdy władze rosyjskie będą przestrzegały zasad prawa międzynarodowego, w tym prawa narodów do decydowania o własnej przyszłości.
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
IAR/PAP/iz