Libańska gazeta "Al-Dżumhuria" podaje, że dżihadyści chcą zwiększyć swą obecność w Libanie i planują operacje wojskowe na terytorium tego kraju. Aby osiągnąć planowane cele islamiści będą prosić o wsparcie syryjskich oddziałów Państwa Islamskiego.
Telewizja Al-Arabija na stronie internetowej podaje, że Assir zyskał w ostatnich latach popularność dzięki zdecydowanym wypowiedziom wymierzonym w prezydenta Syrii Baszara el-Asada i jego sojuszników, w tym szyicką organizację Hezbollah. W zeszłym roku sunnicki duchowny był sądzony przez trybunał wojskowy za próbę zamordowania żołnierzy i cywilów podczas starć z lipca 2013 na południu kraju. Jednak nadal pozostaje na wolności.
Profesor politologii Ahmad Mussalli z Amerykańskiego Uniwersytetu w Bejrucie uważa, że działalność Assira jest sponsorowana przez państwa krajów Zatoki Perskiej, które zwalczają reżim w Syrii.
- Dostawał pieniądze i przyciągał uwagę libańskich mediów korzystając z radykalnego, religijnego języka, co prowadziło do wzrostu napięć między szyitami a sunnitami. (...) Wspierany środkami finansowymi zaostrzał retorykę, dzięki czemu mógł rekrutować ludzi pod sztandarem obrony sunnitów - ocenił profesor Mussalli w rozmowie z Al-Arabiją. Telewizja dodaje, że Assir wzywał swoich zwolenników do wzięcia udziału w syryjskim konflikcie.
Jedną z najpoważniejszych sił w Libanie jest Hezbollah - szyicka organizacja wspierana i sponsorowana przez Iran. Jej oddziały walczą w Syrii po stronie władz w Damaszku i są uznawane za wroga przez sunnickich dżihadystów.
W ostatnich dniach na pograniczu libańsko-izraelsko-syryjskim dochodzi do wymiany ognia i starć, w których biorą udział z jednej strony izraelska armia oraz - z drugiej - siły rządowe Syrii i ich sojusznik - Hezbollah, wspierany i zbrojony przez Iran. Armia libańska ściera się także z sunnickimi dżihadystami.
W zeszłym roku Państwo Islamskie utworzyło na podbitych terytoriach w Syrii i Iraku kalifat, w którym obowiązuje prawo koraniczne, a szyici są traktowani jako zdrajcy wiary muzułmańskiej.
JU/PAP