Przed parlamentem protestowali między innymi ci, których oszukano. W Katmandu nie można kupić biletów na autobusy dalekobieżne, a te które są sprzedawane przez handlarzy, często okazują się być fałszywe. - Mamy nadzieję, że władze zorganizują nam transport, a także bezpieczne miejsce, w którym będziemy się mogli schronić. Ci, którzy ucierpieli podczas trzęsienia ziemi, nie mogą kupić biletów, albo sprzedawane im są fałszywe - mówi jeden z uczestników protestu.
Ludzie uciekają, bo obawiają się wybuchu epidemii. Jej groźba jest realna - mówi Polskiemu Radiu doktor Anjan Singh Karki, ze szpitala Bir. - Na razie nie ma żadnych oznak epidemii, ale ona raczej się wydarzy. Wciąż nie są pogrzebane martwe ciała. Zasoby wody również nie są aż tak dobre, więc sytuacja najprawdopodobniej w najbliższych dniach się pogorszy - dodaje.
Szabrownicy grasują w Katmandu
W środę nepalska policja aresztowała około 30 osób. Przedstawiciel policji poinformował, że 27 aresztowanych okradało domy, których właściciele uciekli po trzęsieniu i wstrząsach wtórnych. Możliwość ich wystąpienia sprawiła, że wielu ludzi nadal obawia się wrócić do domów i woli zostać na otwartym powietrzu.
Kolejnych kilka osób trafiło za kratki za wywoływanie paniki przez zamieszczanie w mediach społecznościowych plotek o kolejnym nieuchronnym wielkim trzęsieniu.
Źródło: TVP/x-news
W Katmandu trwa uprzątanie miejsc, które najbardziej ucierpiały podczas trzęsienia. Pod gruzami świątyń i wieży, wciąż mogą znajdować się ciała zabitych. Najnowszy, ale niestety nie ostateczny bilans trzęsienia to ponad 5 tysięcy ofiar śmiertelnych i ponad 10 tys. rannych.
ONZ wyliczyła, że w sumie trzęsienie ziemi dotknęło 8 milionów osób. Władze Nepalu ogłosiły trzydniową żałobę narodową.
Ratunek po trzech dobach
We wtorek francusko-nepalska ekipa uratowała spod gruzów domu mieszkalnego w Katmandu 28-letniego mężczyznę, który spędził tam 80 godzin. Rishi Khanal był uwięziony w częściowo zawalonym pomieszczeniu ze zwłokami trzech osób. Najprawdopodobniej nie miał dostępu do jedzenia ani picia. - Wygląda na to, że przeżył tylko dzięki sile woli - powiedział lekarz, który się nim zajął.
Kiedy ziemia zatrzęsła się z siłą 7,9 w skali Richtera, Khanal znajdował się na jednej z dolnych kondygnacji siedmiopiętrowego apartamentowca. Górne piętra nie zostały uszkodzone; ratownicy dostali się do mężczyzny, gdy usłyszano jego wołanie o pomoc.
Nepal nie chce więcej ratowników
Władze Nepalu poinformowały, że na razie nie potrzebują kolejnych ekip z zagranicy. Część ratowników będących już na miejscu skarży się na brak koordynacji działań. W Nepalu pracują m.in. polskie ekipy ratowników oraz medyków.
Źródło: CNN Newsource/x-news
Z nieoficjalnych informacji wynika, że nepalskie władze mają trudności z podziałem zadań przyjeżdżających grup. Agencje zajmujące się pomocą humanitarną zostały poinformowane, że obecnie wstrzymane zostają przyjazdy kolejnych zagranicznych ratowników i lekarzy. Na razie brak oficjalnego komentarza ze strony władz Nepalu. Wykorzystana zostanie pomoc grup, które znajdują się w drodze do Katmandu. Polecono jednak, aby z wyjazdem wstrzymali się ratownicy, którzy dopiero przygotowywali się do podroży.
Ewakuacja na Mount Evereście
Trwa ewakuacja osób ze szlaku trekkingowego w pobliżu miejscowości Langtang, w jednym z nepalskich parków narodowych. We wtorek zeszła tam lawina. Na razie nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych. Akcja ewakuacyjna przebiega jednak w napiętej atmosferze.
Pośród osób, które odcięte zostały od świata na trasie trekkingowej jest wielu turystów z Izraela, a także mieszkańcy Langtang. Jak relacjonują osoby, którym udało się powrócić do Katmandu, doszło tam do incydentów związanych z podziałem racji żywnościowych. Lokalni mieszkańcy mieli też odmówić pomocy znajdującym się w potrzasku turystom.
Źródło: CNN Newsource/x-news
Od rana trwa akcja ewakuacyjna, w której biorą udział ratownicy z Izraela. Przedstawiciel lokalnych władz poinformował, że izraelskie śmigłowce najpierw podjęły akcję ratowniczą wobec obywateli Izraela, a dopiero potem niosły pomoc innym poszkodowanym.
Na trasach w Langtang w chwili zejścia lawiny znajdowało się co najmniej 150 obywateli Izraela. Pomocy potrzebowało w sumie 250 osób.
Apel ONZ
Organizacja Narodów Zjednoczonych apeluje o 145 milionów dolarów na pomoc dla Nepalu. Przedstawiciele Narodów Zjednoczonych twierdza, że tyle potrzeba, by uporać się z najgroźniejszymi skutkami sobotniego trzęsienia ziemi w tym kraju.
Rzecznik agendy ONZ do spraw pomocy humanitarnej OCHA Jens Laerke powiedziała, że z godziny na godzinę obraz zniszczeń jest coraz bardziej katastrofalny. - Powoli docieramy z pomocą w głąb terytorium Nepalu coraz bliżej epicentrum trzęsienia ziemi. Informacje, które stamtąd płyną wskazują, że sytuacja jest naprawdę zła - poinformował Laerke.
Jak dotąd, Komisja Europejska przekazała 3 miliony euro na pomoc dla poszkodowanych. Z kolei państwa członkowskie Unii przekazały w sumie 25 milionów euro.
PAP/IAR/aj