- Musimy przerwać tę tragedię - zaapelował Mistura, który wypowiadał się we francuskojęzycznym kanale szwajcarskiej telewizji. - Musimy odnowić zawieszenie broni, przyśpieszyć (dostarczanie) pomocy humanitarnej; poprosimy kraje, które są współsponsorami (rozmów pokojowych), aby się spotkały - kontynuował Mistura, który określił też przedwczesny wyjazd strony syryjskiej jako "dyplomatyczne pozy".
Z podawanych dotychczas statystyk wynikało, że trwająca od wiosny 2011 roku wojna domowa w Syrii pochłonęła ponad 270 tys. ofiar śmiertelnych.
Głównym tematem podczas poprzedniej rundy niebezpośrednich negocjacji pokojowych w sprawie Syrii, która rozpoczęła się 13 kwietnia, miała być transformacja polityczna w tym kraju. Porozumienie między stronami konfliktu, reżimem w Damaszku a syryjskimi rebeliantami i opozycją jest jednak trudne do wypracowania, ponieważ opozycja żąda odejścia prezydenta Baszara el-Asada, natomiast on sam przewiduje sformowanie narodowego rządu jedności. W jego skład wchodziłyby różne siły polityczne, w tym także przedstawiciele obecnych władz.
Jak zaznaczył Mistura, to właśnie transformacja polityczna jest w obecnej sytuacji kluczem do rozwiązania problemu. - Pomimo napięcia związanego z negocjacjami, obie strony zgadzają się co do tego, że musi dojść do transformacji politycznej, która oznacza radykalną zmianę - powiedział. Obowiązujący od końca lutego rozejm, wynegocjowany przez USA i Rosję, praktycznie nie jest przestrzegany, a rozmowom pokojowym w Genewie grozi załamanie.
Rosja dostarcza broń?
Tymczasem zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA Baracka Obamy, Ben Rhodes, wyraził zaniepokojenie doniesieniami na temat dostarczania przez Rosję większej ilości sprzętu wojskowego do Syrii.
- Jesteśmy zaniepokojeni doniesieniami, że Rosja wysyła dodatkowy sprzęt wojskowy i personel do Syrii. (...) Wierzymy, że nasze wysiłki przynoszą najlepsze efekty, jeśli są skoncentrowane na wspieraniu procesów dyplomatycznych - mówił Rhodes podczas wizyty w Arabii Saudyjskiej, którą odwiedza razem z prezydentem Obamą.
Ostatnie doniesienia medialne pokazują, że Rosja wysłała do Syrii dodatkowy sprzęt artyleryjski. Od 27 lutego obowiązuje wynegocjowany przez USA i Rosję kruchy rozejm w Syrii. Porozumienie nie przewiduje wstrzymania ataków przeciwko Państwu Islamskiemu czy powiązanemu z Al-Kaidą Frontowi al-Nusra.
Od 30 września 2015 roku rosyjskie lotnictwo prowadzi ataki na "pozycje terrorystyczne" w Syrii. Zachód utrzymywał jednak, że celem rosyjskich ataków były również formacje opozycyjne, zwalczające reżim prezydenta Syrii Baszara el-Asada. 14 marca prezydent Rosji Władimir Putin nakazał wycofanie z Syrii głównych rosyjskich sił lotniczych.
Krwawy nalot
Liczba ofiar wtorkowych nalotów na dwa zatłoczone targowiska w prowincji Idlib w Syrii jest najwyższa od początku zawartego w lutym rozejmu - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie. W atakach zginęło 66 osób.
Wcześniej podawano, że w nalotach na targ warzywny w Maret al-Noman i targ rybny w miejscowości Kafranbel zginęły 44 osoby. Przeciwnicy prezydenta Baszara al-Assada o przeprowadzenie nalotów oskarżają syryjskie siły rządowe.
Wojna w Syrii
W poniedziałek w ramach protestu przeciwko pogarszającej się sytuacji w Syrii reprezentujący opozycję na trwających w Genewie negocjacjach Wysoki Komitet Negocjacyjny (HNC) poinformował, że do czasu spełnienia przez stronę rządową konkretnych warunków nie będzie na razie brał udziału w rozmowach.
Opozycja domaga się dostarczenia potrzebującym zagranicznej pomocy humanitarnej, powstrzymania się od atakowania obszarów zamieszkanych przez ludność cywilną oraz uwolnienia niektórych więźniów.
(Film - Syryjczycy fetują wycofanie wojsk rosyjskich z ich kraju/ Źródło: STORYFUL/TVN/x-news)
Eskalacja przemocy, do jakiej dochodzi w ostatnich dniach w Syrii, stawia pod znakiem zapytania rozejm wynegocjowany przez USA i Rosję.
PAP/pp