Według oenzetowskiej instytucji uchodźcy zmierzają do sąsiednich krajów - większość do Ugandy, a pozostali do Kenii i Sudanu.
- Otrzymaliśmy bardzo niepokojące informacje; grupy zbrojne stoją na drogach prowadzących do Ugandy i uniemożliwiają ludziom ucieczkę - oświadczyła na briefingu w Genewie rzeczniczka UNHCR Melissa Fleming. - Grupy zbrojne grabią wioski, mordują cywilów i przymusowo werbują do swoich szeregów młodych mężczyzn i chłopców - dodała.
Wojna domowa w Sudanie Południowym
Na krótko przed 9 lipca - piątą rocznicą ogłoszenia niepodległości Sudanu Południowego - w kraju wybuchła kolejna fala przemocy. W stolicy kraju Dżubie rozgorzały walki między wojskami lojalnymi wobec prezydenta Salvy Kiira oraz siłami podległymi ówczesnemu wiceprezydentowi Riekowi Macharowi.
W zeszłym tygodniu prezydent Kiir mianował swoim nowym zastępcą ministra górnictwa Tebana Denga Gaia, który zajmie miejsce Machara; na początku lipca Machar uciekł ze stolicy.
(Film - Kryzys w Sudanie Południowym. Źródło: YOUTUBE/KENYA CITIZEN TV)
W Dżubie obowiązuje rozejm, ale Machar nie chce wrócić do stolicy. Uważa, że nie będzie tam bezpieczny, dopóki nie wkroczy do miasta misja pokojowa złożona z żołnierzy państw regionu.
Podział Sudanu nie zakończył przemocy
Sudan Południowy ogłosił niepodległość 9 lipca 2011 roku na mocy porozumień pokojowych, które zakończyły 22-letnią wojnę domową między Północą a Południem; zginęły w niej ponad 2 mln ludzi, a 4 miliony musiały uciekać ze swoich domów.
Jednak pokój w niepodległym państwie trwał krótko. W grudniu 2013 roku prezydent Kiir, przedstawiciel grupy etnicznej Dinka, rozpoczął walkę o władzę z Macharem, byłym przywódcą rebeliantów, pochodzącym z grupy Nuer. W wyniku tej wojny zginęło kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a 2 mln opuściły swe domy.
W sierpniu 2015 roku Kiir i Machar podpisali porozumienie pokojowe, ale przez wiele miesięcy spierali się o jego szczegóły. Porozumienie zobowiązywało obu polityków do podziału władzy. W kwietniu Machar wrócił do Dżuby i został ponownie wiceprezydentem, co miało scementować ten proces. Po kilku miesiącach znów jednak doszło do konfliktu miedzy przywódcami kraju
PAP/dcz