Przedstawiciele irackiego premiera poinformowali, że Hajder al-Abadi przyleciał do Mosulu, by pogratulować żołnierzom ostatecznego zwycięstwa nad organizacją Państwo Islamskie. Mosul był największym miastem w Iraku, które było pod kontrolą radykałów. Fanatycy przejęli je w czerwcu 2014 roku i to właśnie w tym mieście lider ekstremistów ogłosił powstanie samozwańczego kalifatu.
Od połowy października ubiegłego roku irackie siły, wspomagane przez Kurdów oraz szyickie bojówki i amerykańskie lotnictwo, prowadziły ofensywę, by uwolnić miasto z rąk fanatyków. W ostatnich dniach rebelianci zostali zepchnięci na niewielki obszar Starego Miasta. Według irackich mediów, co najmniej 30 bojowników zginęło, gdy próbowali uciekać przed irackim wojskiem, skacząc do rzeki Tygrys.
Liczące przed wojną dwa miliony mieszkańców miasto Mosul było największym w Iraku, które wpadło w ręce fanatyków. Ocenia się, że w ciągu trzech lat z miasta uciekło 900 tysięcy osób czyli niemal połowa populacji.
Tak zwane Państwo Islamskie ma jeszcze pod kontrolą niewielkie, słabo zaludnione obszary w Iraku oraz kilka niewielkich miast w prowincji Anbar i miasto Tal Afar przy granicy z Syrią.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Sławomir Jastrzębowski.
Polskie Radio 24, IAR