"Jeżeli Merkel stanie jeszcze raz na czele rządu, to nie będzie nim kierowała przez całe cztery lata, lecz w połowie kadencji dojdzie zapewne albo do zmiany na stanowisku kanclerza, albo do przedterminowych wyborów" - powiedział Muenkler w rozmowie z "Die Welt", opublikowanej w poniedziałek na stronie internetowej gazety.
"To oznacza, że znajdujemy się w okresie przejściowym. A ponieważ nie jesteśmy - w przeciwieństwie do Włochów - przyzwyczajeni do okresów przejściowych, traktujemy schyłek merkelizmu jak szczególną irytującą sytuację" - wyjaśnił renomowany historyk, zabierający często głos w politycznych dyskusjach w Niemczech.
Muenkler ostrzegł przed niedocenianiem Merkel. Jego zdaniem szefowa CDU jest w stanie po raz kolejny dobrze pokierować niemieckim rządem. Zaznaczył, że Merkel jest zdolna do "zwrotów o 180 stopni" i przypomniał jej zaskakujące zmiany poglądów na energię atomową, obowiązkową służbę wojskową czy małżeństwa jednopłciowe. "Biorąc pod uwagę wolty, jakich dokonała w przeszłości, trzeba przyznać, że potrafi zmieniać zdanie" - zauważył historyk.
Niemcy zaczynają mieć dość Merkel?
Z sondaży wynika, że duża część Niemców jest zmęczona rządzącą od 2005 roku Merkel. W opublikowanej w zeszłym tygodniu ankiecie instytutu YouGov dla agencji dpa, niemal połowa badanych (47 proc.) opowiedziała się za odejściem szefowej rządu przed końcem upływającej w 2021 roku kadencji. Tylko 36 proc. chce, by Merkel kierowała rządem przez cztery lata.
Według gazety "Bild" najwięcej zwolenników na następców Merkel mają szefowa resortu obrony Ursula von der Leyen (33 proc.) i minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere (32 proc.). Uważany przede wszystkim przez młodszych wiekiem chadeków za nadzieję na odnowę CDU Jens Spahn uzyskał jedynie 13 proc. poparcia.
W wyborach do Bundestagu 24 września blok partii chadeckich CDU/CSU pozostał największym zwycięskim ugrupowaniem, jednak ze względu na jego wynik znacznie poniżej oczekiwań (32,9 proc.), Merkel potrzebuje do rządzenia koalicjantów.
Kiedy nowy rząd?
Rozmowy z FDP i Zielonymi zakończyły się fiaskiem. W przyszłym tygodniu rozpoczną się rozmowy sondażowe z dotychczasowym partnerem - SPD. Eksperci uważają, że nowy rząd powstanie nie wcześniej niż w marcu.
Od 24 października Merkel i jej ministrowie sprawują swe obowiązki jedynie komisarycznie, co ogranicza pole manewru rządu, szczególnie w kwestiach międzynarodowych. Brak rządu posiadającego poparcie nowego parlamentu wpływa negatywnie na wizerunek Merkel. W orędziu noworocznym kanclerz zapowiedziała szybkie utworzenie stabilnego rządu.
dad