Z raportu opublikowanego przez The Bellingcat i The Insider oraz szereg rosyjskich mediów niezależnych wynika, że są dokumenty potwierdzające, iż Aleksandr Pietrow i Rusłan Boszyrow pracują dla rosyjskich służb specjalnych. Wielka Brytania oskarżyła mężczyzn o przeprowadzenie zamachu chemicznego na byłego, podwójnego agenta Siergieja Skripala i jego córkę Julię.
Niezależni dziennikarze ustalili, że w bazie danych rosyjskiego MSW nie ma żadnych informacji o dotychczasowym życiu Aleksandra Pietrowa. Aż do 2009 roku, gdy dostał dowód osobisty, nie ma informacji, że kiedykolwiek otrzymywał inne dokumenty. Na wnioskach związanych z wydaniem dowodu, tam gdzie znajdują się dane osobowe większość rubryk jest pusta i przystawiono pieczątkę „ściśle tajne”. Zagraniczne paszporty Pietrowa i Boszyrowa różnią się tylko jednym numerem i nie ma ich w bazie danych służby migracyjnej.
Radio Echo Moskwy zwraca uwagę, że dokumenty tożsamości mężczyznom wydawał moskiewski urząd, który najczęściej obsługuje funkcjonariuszy struktur siłowych. Wcześniej Pietrow i Boszyrow udzielili wywiadu kremlowskiej telewizji RT, w którym zaprzeczyli wszystkim zarzutom stawianym im przez Wielką Brytanię. Krótko po opublikowaniu wywiadu kontakt z nimi się urwał.
Władze Wielkiej Brytanii opublikowały materiały wideo, fotografie obu mężczyzn i część dowodów, które mają świadczyć, że Pietrow i Boszyrow są zamieszani w zamach na Siergieja Skripala i jego córkę Julię. Londyn twierdzi, że zamachu dokonano za wiedzą najwyższych władz Rosji i wskazuje między innymi osobistą odpowiedzialność Władimira Putina. Solidarność z Wielką Brytanią wyraziło kilkadziesiąt państw, w tym Polska ograniczając kontakty z Moskwą i wydalając, niektórych rosyjskich dyplomatów.
pkur