Według działającej w Kabulu włoskiej organizacji pozarządowej, do szpitali przywieziono łącznie 37 rannych.
Przed rozpoczętymi w sobotę w Afganistanie wyborami parlamentarnymi talibowie wzywali mieszkańców tego kraju do bojkotu głosowania i grozili zamachami. Wybuchy w Kabulu prawdopodobnie odstraszą głosujących i odbiją się na frekwencji - ocenia AFP.
Głosowanie przebiega w atmosferze chaosu: oprócz ataków talibów, do których doszło w kilku miejscowościach, wybory utrudniają problemy z biometrycznym sprzętem do rejestracji wyborców, nieautoryzowanym otwarciem lokali wyborczych. Niektóre z nich były zamknięte nawet sześć godzin po formalnym rozpoczęciu głosowania. Władze postanowiły więc przedłużyć wybory w niektórych okręgach do jutra.
Lokale zamknięte, głosowanie opóźnione
Sobotnie wybory parlamentarne w Afganistanie są trzecimi od odsunięcia od władzy talibów w 2001 roku. Nad bzpieczeństwem głosowania czuwa ok. 54 tysięcy policjantów i żołnierzy. Wybory, planowane pierwotnie na 2015 rok, były trzykrotnie przekładane.
Ze względów bezpieczeństwa, w tegorocznym głosowaniu w Afganistanie, 1/3 lokali wyborczych w ogóle nie zostanie otwartych. W prowincji Ghazni głosowanie będzie opóźnione, a w prowincji Kandahar zostało przesunięte o tydzień.
Z powodu problemów technicznych i organizacyjnych w niektórych okręgach wyborczych w sobotę zdecydowano się przedłużyć głosowanie do niedzieli.
Do niższej izby parlamentu, Izby Ludu (Wolesi Dżirga), liczącej 250 miejsc, startuje ponad 2500 kandydatów. Głosowanie jest postrzegane jako sprawdzian działania systemu wyborczego i instytucji demokratycznych przed zaplanowanymi na kwiecień 2019 roku wyborami prezydenckimi.
Oficjalne wyniki sobotniego głosowania spodziewane są około 10 listopada.
mr