Zamach w Kolumbii. Ekspert: zamachowcy uważają, że są na wojnie

Ostatnia aktualizacja: 22.01.2019 08:50
– Ten zamach przelał czarę goryczy, bo w ciągu ostatnich siedemnastu miesięcy zamachowcy zamordowali 100 osób i przeprowadzili prawie 400 ataków – mówił w audycji Maciej Okraszewski z portalu Dział Zagraniczny.
Audio
  • Maciej Okraszewski o zamachu bombowym w Kolumbii (Puls świata/Dwójka)
Flaga Kolumbii
Flaga KolumbiiFoto: shutterstock.com

Kolumbia jest krajem, który przez blisko pół wieku doświadczał krwawej wojny domowej. Była nadzieja na pokój, ale kilka dni temu doszło do zamachu terrorystycznego, który podważa nadzieje tych, którzy liczą, że w kraju będzie spokojnie. Kolumbia często kojarzy nam się z przestępczością, krwawą wojną domową, która trwała w tym kraju 50 lat.

Konflikt został zakończony, kiedy były już prezydent Kolumbii w 2016 roku podpisał porozumienie z rebeliantami z Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC). Kilka dni temu w Bogocie wybuchła bomba, w wyniku której zginęło 20 osób. Nie był to FARC, lecz inna skrajnie lewicowa partyzantka ELN, czyli Armia Wyzwolenia Narodowego. Był to najbardziej krwawy zamach od piętnastu lat. Zamach został przeprowadzony na akademię policyjną, ofiarami są właśnie policjanci.

- Zamachowcy uderzyli w służby mundurowe, czyli swoich głównych wrogów. Oni uważają, że są na wojnie, zresztą już od ponad pięćdziesięciu lat. Natomiast dla rządu Kolumbii to jest działanie terrorystyczne i organizacje takie jak ELN i FARC rząd traktuje jak organizacje terrorystyczne. Dlatego teraz Kolumbia wznowiła listy gończe za przywódcami ELN – mówił gość audycji.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

***

Tytuł audycji: Puls świata

Prowadziła: Agata Kasprolewicz

Gość: Maciej Okraszewski (portal Dział Zagraniczny)

Data emisji: 23.01.2019

Godzina emisji: 17.00

abi/pg

Czytaj także

Putin w Belgradzie. Serbia balansuje między Rosją i UE

Ostatnia aktualizacja: 17.01.2019 07:00
Serbowie hucznie powitali prezydenta Rosji w swojej stolicy. W audycji "Puls świata" zastanawialiśmy się, jak rozumieć ten entuzjazm w kontekście aspiracji tego kraju do Unii Europejskiej.
rozwiń zwiń