W niedzielę Ukraińcy wybierali swojego prezydenta. Startowało aż 39 kandydatów, ale - jak pokazywały sondaże - liczyła się trójka: Petro Poroszenko, Julia Tymoszenko i Wołodymyr Zełenski. Największe poparcie uzyskał ten ostatni - jak podała w poniedziałek Centralna Komisja Wyborcza w Kijowie, zebrał 30,2 proc. głosów. Drugie miejsce zajęła obecna głowa ukraińskiego państwa, Petro Poroszenko, z wynikiem 16,64 proc. głosów. Obaj pretendenci zmierzą się więc w wyborczej drugiej turze, którą zaplanowano na 21 kwietnia.
- Czy Wołodymyr Zełenski ją wygra? Tego nie może być pewny, ale myślę, że ma bardzo duże szanse. Cieszy się poparciem nieco wyższym niż wskazywały przedwyborcze sondaże. Zresztą już jak tylko ogłosił, że będzie ubiegał się o prezydenturę, jego rating bardzo szybko zaczął rosnąć. To jak najbardziej realny kandydat - podkreślił Wojciech Konończuk.
Gość audycji postanowił krótko przeanalizować, dlaczego Wołodymyr Zełenski uzyskał tak wiele głosów, mimo że dotąd nie pełnił żadnej politycznej funkcji. - To aktor komediowy, który od kilku lat występuje w bardzo popularnym u naszych wschodnich sąsiadów serialu "Sługa narodu". Wciela się w nim w nauczyciela, który niespodziewanie zostaje prezydentem Ukrainy i zaczyna reformować państwo. W związku z tym mam wrażenie, że Ukraińcy uwierzyli w wizerunek jego nie realnej postaci, ale kreacji serialowej. Poza tym Wołodymyr Zełenski nie jest politykiem, a w ukraińskim społeczeństwie widzimy wielkie zmęczenie establishmentem politycznym. Ukraińcy mają zwyczajnie dość swoich dotychczasowych polityków i oczekują nowych twarzy. Tym bardziej że w ich oczach rewolucja na Majdanie sprzed pięciu lat scenę polityczną na Ukrainie zmieniła w znacznie mniejszym stopniu, niż tego chcieli - zaznaczył Wojciech Konończuk.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
***
Audycja: W samo południe
Prowadzi: Grzegorz Jankowski
Gość: Wojciech Konończuk (Ośrodek Studiów Wschodnich)
Data emisji: 1.04.2019
Godzina emisji: 12.18
bb/kh