W uroczystości podpisania porozumienia udział wziął książę Salman - jeden z inicjatorów tych negocjacji - oraz następca tronu emiratu Abu Zabi Mohamed ibn Zajed an-Nahajan i prezydent Jemenu Abd Rabu Mansur al-Hadi.
Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej z pomocą dla Jemenu
Krok ku pokojowi w Jemenie
- Porozumienie stanowi krok w kierunku politycznego rozwiązania i zakończenia wojny w Jemenie - powiedział książę Salman. Dodał, że wspieranie Jemenu i jego legalnego rządu "jest główną troską" Arabii Saudyjskiej.
Według agencji Reutera, która dotarła do kopii porozumienia, na jego mocy w Jemenie ma być powołany gabinet z równą reprezentacją stron konfliktu, a wszelkie formacje wojskowe mają zostać wcielone do państwowych sił zbrojnych.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Atak na saudyjskie rafinerie. Jakie będą skutki?
Wojna w Jemenie trwa od 2015 roku. Po stronie prezydenta al-Hadiego, którego rebelianci zmusili do schronienia się w Rijadzie, stanęła koalicja sunnickich państw Zatoki Perskiej pod wodzą Arabii Saudyjskiej. Siły Huti, którzy pochodzą z północy kraju, wspierane są przez Iran i walczą z rządem al-Hadiego. Separatyści z południa, wspierani przez Zjednoczone Emiraty Arabskie walczą z siłami rządowymi i milicjami Huti.
Zjednoczenie narzucone siłą
Jemen Południowy przestał istnieć jako niepodległe państwo w 1990 roku, co wśród jego ludności pozostawiło silną niechęć do mieszkańców północy. Separatyści z południa uważają, że zjednoczenie Jemenu zostało im narzucone siłą.
Prezydent al-Hadi poprosił w sierpniu Arabię Saudyjską o interwencję w celu powstrzymania ingerencji ZEA i ich wsparcia dla separatystów w walkach w Adenie.
>>> [ŚWIAT W POWIĘKSZENIU] Witold Repetowicz: tylko część Jemeńczyków nie jest objętych katastrofą humanitarną
Koalicja sunnicka była oskarżana o dokonywanie wielu ataków przeciwko cywilom w Jemenie. Przeprowadzane do tej pory przez Arabię Saudyjską naloty były wymierzone m.in. w szkoły, szpitale, przyjęcia weselne i spowodowały śmierć tysięcy jemeńskich cywilów.
W wojnie domowej w Jemenie śmierć poniosły dziesiątki tysięcy ludzi, a 3,3 mln musiało opuścić swoje domy. Najbiedniejszy kraj Półwyspu Arabskiego został zepchnięty na skraj głodu. 24 mln Jemeńczyków potrzebuje pomocy humanitarnej.
mbl