– Dobry wieczór, towarzysze. Jak wszyscy wiecie, niedawno spotkało nas nieszczęście. Awaria w czarnobylskiej elektrowni atomowej. Dotknęła ona boleśnie obywateli radzieckich. Poruszyła społeczność międzynarodową. Po raz pierwszy w praktyce zetknęliśmy się z tak niebezpieczną siłą, jaką jest energia nuklearna, która wymknęła się spod kontroli – mówił po katastrofie Michaił Gorbaczow, sekretarz generalny Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego oraz prezydent ZSRR.
03:50 Czarnobyl.mp3 Wypowiedź prof. Jerzego Eislera o katastrofie elektrowni jądrowej w Czarnobylu oraz fragment nagrania archiwalnego z przemówieniem Michaiła Gorbaczowa - audycja historyczna Andrzeja Sowy "Kronika dwóch tysiącleci". (PR, 17.12.2000)
Czarnobyl. Serial a rzeczywistość. Pytamy fizyka jądrowego
Przed katastrofą
Budowę elektrowni w Czarnobylu rozpoczęto w 1969 roku, a jej rozbudowa trwała aż do kwietnia 1986 roku, gdy doszło do katastrofy. W tym czasie wybudowano cztery reaktory o mocy 1000 MW każdy. Tuż przed wypadkiem szacowano, że elektrownia dostarcza około 10 procent całkowitej energii elektrycznej dla Ukrainy.
W pobliżu Czarnobyla leżała 50-tysięczna Prypeć. Było to miasto zasiedlone głównie przez pracowników elektrowni jądrowej im. Włodzimierza Lenina. Spokojne życie mieszkańców radykalnie zmieniło się 26 kwietnia 1986 roku.
Chichot historii
Jak na ironię, katastrofa elektrowni w Czarnobylu zdarzyła się w trakcie testu, który miał służyć poprawie bezpieczeństwa. Test miał za zadanie sprawdzenie funkcjonowania systemu, który był odpowiedzialny za chłodzenie reaktora w sytuacji awaryjnej. Próbę uważano za całkowicie bezpieczną. Zakładano stopniowe obniżenie mocy reaktora do około 1/3 w stosunku do normalnej. Po odcięciu dopływu wody do turbin naukowcy mieli obserwować, czy taka ilość energii wystarcza do podtrzymania zasilania, nim rozpędzą się silniki spalinowe, odpowiedzialne za utrzymanie działania reaktorów w sytuacji awaryjnej. Test miał trwać minutę.
W nocy z 25 na 26 kwietnia pracownicy rozpoczęli obniżanie mocy reaktora. Jednak moc spadła bardziej, niż planowano, czego wynikiem było tzw. zatrucie ksenonowe. Operatorzy zdecydowali się z powrotem podwyższyć moc reaktora, co było błędem i przyczyną katastrofy. Załoga całkowicie straciła kontrolę nad reaktorem. O godz. 1.22 doszło do kolejnego spadku mocy.
Eksplozja
Mimo to eksperyment kontynuowano. Test rozpoczął się o godzinie 1.23. Po odłączeniu dopływu pary do pomp moc reaktora zaczęła gwałtownie rosnąć. W ciągu paru sekund kilkadziesiąt razy przekroczyła maksymalną moc reaktora. Błyskawicznie doszło do reakcji chemicznych, po których nastąpiła eksplozja wodoru. Wybuch rozsadził rdzeń reaktora i zerwał przykrywającą go, ważącą 2 tysiące ton, stalową płytę. Do atmosfery przedostały się duże ilości substancji radioaktywnych. Skażeniu uległ nie tylko teren elektrowni i jej najbliższe otoczenie, lecz także znaczny obszar Europy.
Reakcja politbiura
Władze ZSRR początkowo zaprzeczały katastrofie, a następnie podawały skąpe i niemożliwe do zweryfikowania dane. Wywołało to w Europie spekulacje o tysiącach ofiar i śmiertelnym zagrożeniu dla mieszkańców Europy.
– W Polsce już 28 kwietnia zanotowano wyraźny wzrost promieniowania radioaktywnego. W Polsce niesuwerennej, podporządkowanej radzieckim interesom, informacje o katastrofie cenzura przetrzymała przez kilkadziesiąt godzin – mówił prof. Jerzy Eisler w audycji "Kronika dwóch tysiącleci".
Oficjalną przyczyną katastrofy, podaną opinii publicznej przez radzieckich ekspertów i sąd, były rażące naruszenia zasad bezpieczeństwa przez obsługę reaktora. Za winnych uznano kierownictwo elektrowni oraz nadzorującego eksperyment Anatolija Diatłowa. Jako jedyny dożył on końca procesu. Skazano go na 10 lat więzienia, ale został przedterminowo zwolniony z powodu choroby popromiennej. Przez cały czas bronił obsługi, jako przyczynę katastrofy podając wady konstrukcyjne reaktora, który nigdy nie powinien zostać dopuszczony do eksploatacji.
Skutki
Skutki katastrofy najbardziej dotknęły terytorium Ukrainy, gdzie skażeniu uległo 9 procent kraju. Z powodu odniesionych ran i w wyniku napromieniowania zginęło 31 pracowników elektrowni i strażaków próbujących ugasić pożar. Około tysiąca osób, głównie ratowników i pracowników elektrowni, otrzymało duże dawki promieniowania, co doprowadziło do poważnych chorób. Po katastrofie przesiedlono ok. 300 tys. osób, które mieszkały w promieniu 100 km od elektrowni. Do dziś trwa spór o liczbę ofiar katastrofy.
– Czy ktoś naprawdę zna skutki Czarnobyla? Czy wiadomo, ilu ludzi zginęło w czasie obłędnej akcji ratunkowej, a ilu zmarło w wyniku choroby popromiennej? Ilu jest chorych i ilu jeszcze w przyszłości umrze? Sądzę, że na te pytania nikt nie potrafi odpowiedzieć – mówił prof. Jerzy Eisler.
Krajobraz po katastrofie
Po katastrofie w Czarnobylu zniszczony reaktor niezwłocznie zalano betonowym sarkofagiem, a pozostałe sukcesywnie wyłączano - ostatni w 2000 roku. Na obszarze 2,5 tys. km kwadratowych wyznaczono zamkniętą strefę buforową. W promieniu 10 km od elektrowni utworzono strefę "szczególnego zagrożenia", która do dziś jest zamknięta.
mjm/im/wmkor