W 2013 roku Siergiej Łoźnica przebywał na Ukrainie pracując nad zdjęciami do filmu o Babim Jarze, miejscu masowych egzekucji z czasów II wojny światowej. Kijowski protest Ukraińców przeciw decyzji Wiktora Janukowycza o niepodpisaniu umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską oraz późniejsze starcia demonstrantów z milicją wpłynęły na zmianę planów reżysera. Jego zdaniem, na Majdanie nastąpiły "narodziny narodu". - Zaczęło się od ogromnej niesprawiedliwości, która poruszyła mnie, ale przede wszystkim spowodowała protesty. 13 grudnia tam byli katowani studenci i nikt za to nie poniósł kary - opowiada o wydarzeniach sprzed roku na Ukrainie.
W filmie "Majdan. Rewolucja godności", podobnie jak w nagradzanych filmach "Blokada", "Szczęście ty moje" i "We mgle", Siergiej Łoźnica unika komentarzy autorskich. - To sposób, by uchronić się od propagandy z lewa, albo z prawa. Starałem się przekazać to, co sam przeżywałem, kiedy kręcąc film podążałem za wydarzeniami rewolucji na Majdanie - wyjaśnia w rozmowie z Joanną Sławińską.
Kadr z filmun "Majdan. Rewolucja godności". Fot. Against Gravity/mat. pras.
Siergiej Łoźnica jest zdania, że nie należy problemu ukraińskiego sprowadzać jedynie do osoby Władimira Putina, bo jest on na czele władzy, którą podtrzymuje duża grupa ludzi. Znacznie bardziej zdumiewające jest dla niego to, co się dzieje z samymi Rosjanami. - Czuję zdziwienie i rozczarowanie, to mnie wręcz poraża. Jak to jest możliwe, że mając tak trudną i straszną historię, można wierzyć we wszystkie brednie, które się w Rosji podaje jako prawdę? - zastanawia się reżyser.
***
Tytuł audycji: Kultura w Radiowej Jedynce
Prowadziła: Joanna Sławińska
Gość: reżyser Siergiej Łoźnica
Data emisji: 25.11.2014
Godzina emisji: 20.30
(sm/asz)