Odbiór kultury w czasach pandemii. "Ważni są pośrednicy"

Ostatnia aktualizacja: 23.04.2020 20:00
O zmianach w odbiorze kultury w związku z epidemią opowiadał w Dwójce Marcin Kube - dziennikarz i krytyk literacki.
Audio
  • Odbiór kultury w czasach pandemii. Rozmowa z Marcinem Kube (O wszystkim z kulturą/Dwójka)
Zdj. ilustracyjne
Zdj. ilustracyjneFoto: Shutterstock/SFIO CRACHO

Z jednej strony, podkreślał gość Dwójki, to, co obecnie się dzieje w internecie - wszystkie inicjatywy umożliwiające wirtualny dostęp do kultury - jest bardzo budujące. - Zastanowiłem się jednak, jak wyglądałby najczarniejszy scenariusz w sytuacji zamrożenia gospodarki i przedłużającej się izolacji społecznej. I doszedłem do niepokojących wniosków – mówił Marcin Kuby.

Między twórcą kultury a odbiorcą, tłumaczył dziennikarz, są pośrednicy, wszyscy ci, których codzienna praca polega na tym, żeby kulturę dostarczać odbiorcom. - Całe bogactwo naszej współczesnej kultury w Polsce oparte jest na ramionach tych pośredników, oni są tym łańcuchem dostaw. I jeśli ci pośrednicy odejdą, stracą pieniądze, już raczej do tego nie wrócą – mówił Marcin Kuby. - Jeśli zabraknie małych czy średnich wydawnictw, firm fonograficznych, agencji organizujących koncerty, to być może sytuacja za rok, półtora będzie wyglądać jak w latach 90, kiedy rynek kultury był zdominowany przez największe postacie. A pośrodku nie było nic.

***

Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą

Prowadzi: Michał Szułdrzyński

Gość: Marcin Kube (dziennikarz i krytyk literacki)

Data emisji: 23.04.2020

Godzina emisji: 17.30

Czytaj także

Nadzieja w czasach epidemii

Ostatnia aktualizacja: 09.04.2020 15:00
Jest tylko jeden rodzaj nadziei, który ma wystarczająco silne podwaliny, by nie zachwiać się w sytuacji bez wyjścia. O tym, skąd w dobie epidemii czerpać nadzieję, rozmawialiśmy z o. Tomaszem Grabowskim - dominikaninem, prezesem Wydawnictwa Polskiej Prowincji Zakonu Kaznodziejskiego "W drodze".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Seniorzy skarbem społeczeństwa. Czy konflikt pokoleń narasta?

Ostatnia aktualizacja: 16.04.2020 14:19
- Tak jak kiedyś na jednego emeryta przypadało pięciu pracujących, tak niedługo na jednego emeryta będzie przypadało niewiele ponad dwóch pracujących. Obciążeniem osób, które mają na głowie swoje dzieci, kredyty, będzie też coraz większe obciążenie emerytalne. Ten system jest więc nie do utrzymania - wyjaśniał dr Marcin Kędzierski z Klubu Jagiellońskiego.
rozwiń zwiń