"Domni-bezdomni". Skrzynka, która promieniuje dobrem

- W jeden dzień wyjęliśmy ponad 100 czekolad. Częściowo je zjedliśmy, a częściowo rozdaliśmy innym - mówił Józef. - Ja czekolady zbieram na pielgrzymkę do Częstochowy - dodawał Mirek. W "Kwadransie bez muzyki: opowiedzieliśmy o nietypowej akcji pomocy osobom bezdomnym.

Instalacja artystyczna autorstwa studentki Wydziału Sztuki Mediów ASP Eugenii Wasylczenko stanęła na Placu Dąbrowskiego w Warszawie. Jest ona częścią projektu Domni Bezdomni, którego celem jest pomoc osobom bezdomnym.

Foto: PAP/Tomasz Gzell

W lipcu na placu Dąbrowskiego w Warszawie stanęła skrzynka złożona z dwunastu segmentów. Każdy z nich jest oddany do użytku jednej osobie bezdomnej. Uczestnicy piszą na drzwiach swoje materialne potrzeby, a każdy, kto może i chce im sprostać - wrzuca przedmioty przez górny otwór. Na pomysł tego rodzaju pomocy osobom potrzebującym wpadła studentka warszawskiej ASP Eugenia Wasylczenko.

- Stwierdziłam, że fajnie stworzyć takie połączenie, gdzie dużo różnych osób będzie mogło pomóc anonimowo jednej potrzebującej - opowiadała w rozmowie z Pawłem Siwkiem. - Do projektu zaprosiłam osoby bezdomne, które nie są uzależnione od alkoholu i wiedzą jak sobie pomagać - dodawała.

W ramach instalacji "Domni-bezdomni" udaje się nie tylko dostarczać żywność i ubrania, ale też organizować pomoc lekarską, a nawet rozpocząć pracę nad domem dla jednego z uczestników projektu.

Moim marzeniem jest, żeby pomóc komuś wyjść z bezdomności. Nie chcę, żeby to działało na zasadzie gratisu do życia, ale żeby to był początek jakiegoś procesu - wyjaśniała Eugenia Wasylczenko.

Wkrótce kolejna skrzynka stanie we Wrocławiu.

Audycję przygotował Paweł Siwek.

bch