Urodzony i zamordowany w Drohobyczu w 1942 roku, Schulz uczynił z tego miejsca duchowe centrum swojej twórczości. To tu rozgrywają się jego prozy, to te ulice – jak pisał – "pulsują snem i mitem codzienności".
Spotkanie z pamięcią
"Druga Jesień", nazwana tytułem jednego z opowiadań Schulza, odbywa się nieprzerwanie od 24 lat. Zawsze rozpoczyna się 19 listopada, w rocznicę śmierci pisarza zastrzelonego przez gestapowca na jednej z drohobyckich ulic.
Festiwal jest formą przywracania pamięci o artyście i wielokulturowym dziedzictwie miasta, a także próbą odnalezienia tego, co – jak pisał Schulz – "pozostaje ukryte pod powierzchnią rzeczy". Do Drohobycza przyjeżdżają literaturoznawcy, pisarze, artyści, badacze i dziennikarze. Spotykają się z Schulzem w jego mieście, na ulicach, które opisywał, wśród domów, które przetrwały w jego wyobraźni.
Miasto w czasie wojny
Od czterech lat spotkanie to ma jednak nowy, dramatyczny wymiar. Na cichych, brukowanych uliczkach Drohobycza słychać nie tylko dźwięki rozmów i literackich czytań, a także alarmy powietrzne i pracujące generatory prądu. W tym samym mieście, które było scenerią Schulzowskiej poezji codzienności, odbywają się pożegnania ukraińskich żołnierzy poległych na froncie.
O Brunonie Schulzu, jego Drohobyczu i sensie "Drugiej Jesieni" w kontekście wojny opowiada w audycji "Kwadrans bez muzyki" Andrij Jurkewycz, reżyser teatralny, pisarz, weteran wojny i współorganizator festiwalu SchulzFest. – To spotkanie nie jest tylko wspomnieniem pisarza. To rozmowa z pamięcią i ze światem, który wciąż trwa w jego słowach – nawet jeśli wokół rozbrzmiewa wojna – podkreślał w rozmowie.
***
Tytuł audycji: Kwadrans bez muzyki
Prowadzenie: Mariana Kril
Data emisji: 26.11.2025
Godz. emisji: 11.00