Japońscy benshi. Wrogowie dźwiękowych filmów

Ostatnia aktualizacja: 29.04.2015 14:00
Kiedyś było ich ponad 7 tysięcy. Dziś narracją filmową zajmuje się zaledwie 10 benshich. A przecież kiedyś udało im się opóźnić rozwój kina udźwiękowionego w Japonii.
Audio
  • Dr Jakub Karpoluk i Kataoka Ichiro opowiadają o sztuce japońskich benshich (Kwadrans bez muzyki/Dwójka)
Kataoka Ichiro, jeden z dziesięciu obecnie działających benshich, podczas pracy w kinie
Kataoka Ichiro, jeden z dziesięciu obecnie działających benshich, podczas pracy w kinieFoto: Mike Chu/flickr/cc

Benshi, nazywany na początku "mistrzem mowy komentującym ruchome obrazy", podawał dialogi, prowadził narrację w trzeciej osobie, był też interpretatorem filmu, który tłumaczył widzom historię oglądaną na ekranie.

Benshi przez lata - od 1900 r. - cieszyli się w Japonii statusem gwiazd. - Niekiedy ludzie przychodzili na filmy właśnie ze względu na nich. Benshi wydawali też płyty ze swoją narracją - opowiadał japonista dr Jakub Karpoluk, dodając, że za sukcesem narratorów stał między innymi... teatr lalkowy.

Trwająca aż do lat 50. XX w. popularność benshich zaczęła w końcu wygasać, ale wciąż próbuje się reaktywować związaną z nimi kulturę. Narrator Kataoka Ichiro opowiadał np. o pomysłach, by benshi komentowali filmy już udźwiękowione. Mówił też o tym, kiedy benshi musi milczeć.

***

Tytuł audycji: Kwadrans bez muzyki

Prowadził: Barbara Schabowska

Goście: dr Jakub Karpoluk (japonista, kulturoznawca), Kataoka Ichiro (benshi)

Data emisji: 27.04.2015

Godzina emisji: 15.00

mc/jp

Czytaj także

Hayao Miyazaki. Japoński Disney o ludziach i bogach

Ostatnia aktualizacja: 26.02.2015 16:52
W świecie stworzonym przez Hayao Miyazakiego, jednego z najciekawszych twórców japońskiej animacji, odnaleźć się mogą zarówno dzieci, jak i dorośli.
rozwiń zwiń