Poeci o Julii Hartwig - na 95. urodziny

Ostatnia aktualizacja: 14.08.2016 11:00
- Ona nigdy zaprzyjaźnionemu poecie nie powie komplementu na wyrost. Nie jest ani surowa, ani pobłażliwa, jest po prostu obiektywna. Zasłużyć na jej komplement to jest ogromne szczęście - mówił w specjalnej audycji o Julii Hartwig Piotr Matywiecki.
Audio
  • Fragmenty audycji o Julii Hartwig z okazji 95. urodzin poetki (Strefa słowa/Dwójka)
Julia Hartwig podczas spotkania z czytelnikami w Warszawie, 2015 r.
Julia Hartwig podczas spotkania z czytelnikami w Warszawie, 2015 r. Foto: PAP/Radek Pietruszka

Obchodzisz urodziny
Po tylu latach nie poznałby cię ojciec ani matka 
Urodziny sierpniowe pod spadającymi gwiazdami 

(Julia Hartwig, "W ciemności", fragm.)

Wielka dama polskiej poezji – jak nazwał ją Czesław Miłosz – kończy 14 sierpnia 95 lat! O spotkaniach z nią i o jej twórczości opowiadali w Dwójce poeci i poetki.

Marcin Świetlicki mówił o szczególnie odczuwanej więzi z Julią Hartwig ze względu na szkołę w Lublinie, w której się oboje uczyli. Podkreślał też, że wielkość jubilatki nie bierze się tylko z jej wierszy. - Najbardziej cenię ją jako postać. Poeta powinien być osobowością. Poeta, który pisze cudnie, a osobowości nie ma, coś traci - mówił Marcin Świetlicki. - Pani Julia robi bardzo dużo tym, jak się zachowuje, jak wygląda i odnosi się do ludzi. Czuje się w tym potężną wrażliwość.

Z kolei Krystyna Dąbrowska mówiła o swoich ulubionych momentach w poezji Hartwig. - Jej wiersze to szkice, które trzeba sobie dopowiedzieć. Poprzez pozornie prosty obraz potrafi mówić o emocjach i uczuciach, które nie są wprost wyrażone.

Ciekawą rozmowę z Julią Hartwig przypomniał Janusz Drzewucki. Poetka zdradziła mu, w jaki sposób można dopomóc natchnieniu.

***

Tytuł audycji: Strefa słowa

Przygotowała: Dorota Gacek

Goście: Anna Piwkowska, Krystyna Dąbrowska, Janusz Drzewucki, Piotr Matywiecki, Bronisław Maj, Marcin Świetlicki i Jarosław Mikołajewski (poeci)

Data emisji: 14.08.2016

Godzina emisji: 19.00

*** 

Na pytanie, czym jest poezja, Julia Hartwig odpowiada: poezja to opisywanie świata, zapisywanie go. Nazywanie tego, co doświadczone. Odkryta w tłumie twarz, jakiś napotkany człowiek (jak ta stara kobieta zauważona w pewne niedzielne popołudnie na ławce nad East River). Niedostrzegany dotąd element pejzażu ("Nowosądeckie Prowansja czy może nieznana Nadrenia"). Liczne wspomnienia z podróży (wiewiórka w Regent Parku; wioska Sare nad granicą hiszpańską, gdzie na tarasie starego domu nad zboczem "dziewczyna w białym czepku podaje soczyste pstrągi na półmisku"; skraj Portugalii, gdzie "w oświetlonej słabym światłem kawiarni z odrapanymi ścianami/pisarze popijają wino/w sąsiedniej knajpce ktoś nuci na estradzie fado/z ciemnego wzgórza widać migotliwe światła Lizbony"). Czy też: wspomnienia bliskich – wraz z upływem czasu coraz liczniejsze – którzy już odeszli.

Julia Hartwig w rozmowie z Portalem Polskiego Radia wspomina wieloletnią przyjaźń, jaka łączyła ją i jej męża, Artura Międzyrzeckiego, ze Zbigniewem Herbertem.

Poezja zatem to zapisywanie rzeczywistości: z czułością, z daleką od formalnych eksperymentów jasnością, choć czasem na pograniczu jawy i snu, porządku dnia i chaosu nocy . Zapisywanie z wiarą, że odsłoni się jakiś ukryty, do końca nigdy niezrozumiały sens.

Julia Hartwig to jednak nie tylko znakomita poetka. W jednej z gawęd z dwójkowego cyklu "Zapiski ze współczesności" wspominała o innych obszarach swojej rozległej twórczości: o dzienniku amerykańskim, o monografiach francuskich poetów: Apollinaire'a i Nervala, a także: o słuchowiskach radiowych i książkach dla dzieci.


Zobacz także
Paryż 663.jpg
Julia Hartwig: Paryż widzę oczami Apollinaire’a

"Dziennik amerykański" – owoc podróży, z lat 70., do USA – to według Ryszarda Kapuścińskiego " jedna z najważniejszych pozycji literatury faktu ostatniego wieku , wspaniała książka o Ameryce". Do tych zapisków z podróży można dziś dopisać tom kolejny: wydane w 2001 roku "Zawsze powroty", dzienniki z pobytu we Francji w latach 80. Znajdziemy w nich przede wszystkim znakomicie opisane doświadczenie codzienności: twórczej pracy poetów (Julia Hartwig podróżowała wraz ze swoim mężem Arturem Międzyrzeckim), spotkań z przyjaciółmi, jak i z nieznajomymi, spacerów po Paryżu i nadmorskim Deauville, świadectwa lektur, rozmów, a nawet zakupów na targowisku. Wszystko jakby niespieszne, bardzo uważne, zwyczajne i odświętne.

Nie sposób nie przypomnieć tu jeszcze jednego, jakże istotnego obszaru twórczości Julii Hartwig: pracy translatorskiej. Tłumaczeń francuskiej poezji i prozy , tłumaczeń, również wraz z Arturem Międzyrzeckim, poezji amerykańskiej . A przecież w dorobku Julii Hartwig są także wyjątkowej urody prozy poetyckie, interesujące eseje czy też niezwykłe "Błyski" , "ślady codziennej krzątaniny umysłu", zbiór frapujących myśli, fragmentów, olśnień.

W powyższym tekście zostały przywołane następujące wiersze Julii Hartwig: "W ciemności", "Szczęście", "Łagodne światło", "Więzień ogrodów", "Sare", "Idzie za mną to wspomnienie", "O tym wszystkim".

jp

Czytaj także

Mapy bólu, historie znikania. 70. rocznica urodzin W.G. Sebalda

Ostatnia aktualizacja: 18.05.2014 15:00
18 maja 1944 urodził się W.G. Sebald - twórca osobny, uważany za jednego z największych pisarzy 2. poł. XX wieku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Julia Hartwig: pisaliśmy bolesne listy o trudnej rzeczywistości

Ostatnia aktualizacja: 18.03.2013 12:05
Właśnie ukazały się trzy obszerne tomy listów, które Julia Hartwig i jej mąż, Artur Międzyrzecki, pisali do Anny i Jerzego Turowiczów, Katarzyny i Zbigniewa Herbertów oraz Czesława Miłosza. O tych listach poetka opowiada na antenie Dwójki.
rozwiń zwiń