Ukryte tragedie kibica

Ostatnia aktualizacja: 19.06.2012 08:08
Nie weszli na mecz, nie udało się zdobyć biletów. Stoją cały czas pod stadionem, a my dowiadujemy się o tym, jak piłka uśmierza ich dramat.
Audio
  • Świat na scenie - czyli o dramaturgii współczesnej: rozmowa o sztuce "Bądź mi opoką"
Ukryte tragedie kibica
Foto: Ali Brohi/Flickr, lic. CC.

Rzecz się dzieje nie w Polsce, ale w Anglii lat siedemdziesiątych, kiedy triumfy święciła drużyna Manchester United. Akcja omawianej w Dwójce sztuki Barriego Keeffe’a, "Bądź mi opoką" sprowadza się do rozmów trójki kibiców stojących pod murem stadionu, na którym za chwilę ich ukochana drużyna rozegra finałowe spotkanie. Dla swoich piłkarzy owi kibice – Paul, Jan i Louis – poświęcili wolny czas i mnóstwo pieniędzy, podróżując za nimi po całym kraju. Byli wszędzie, gdzie grały ich bożyszcza. A zarabiają niewiele, pracując w fabryce puszek. Stoją pod stadionem, ponieważ nie mają biletów. Wuj Jana, który wcześniej biecywał, że je załatwi, zawiódł, ceny u koników są poza ich możliwościami, zaś radio, które komuś zwinęli trzeszczy…
- Ta sytuacja przystadionowa jest soczewką, w której skupia się obraz życia społecznego ówczesnej Anglii – mówił w rozmowie z Iwoną Malinowską krytyk teatralny Janusz Majcherek. Ci stojący pod stadionem Wembley mężczyźni to żarliwi kibice, którym nie wiedzie się w życiu. Piłka, pełne pasji kibicowanie ma stanowić odskocznię od tego, co trudne, od szarzyzny codzienności i poczucia beznadziei. Co istotne, łączy ich poczucie wspólnoty. Kibicując, są jakby w rodzinie, której na co dzień, z różnych powodów, nie mają.
Sztuka oglądana z naszej perspektywy, zdaniem Janusza Majcherka, nie straciła nic ze swej aktualności, mimo upływu ponad 30 lat. - To, co było problemem społecznym w kapitalistycznej Anglii lat 70., w gruncie rzeczy dość podobnie przebiega w kapitalistycznej Polsce lat współczesnych - podkreślał gość Dwójki.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

Czytaj także

Powieść, na której wychował się Jan Tomaszewski, trafi na ekrany

Ostatnia aktualizacja: 12.06.2012 19:00
Publikowana na łamach "Przeglądu sportowego" książka "Wielka gra" dwukrotnie uratowała podupadający tytuł przed upadkiem. Czy dziś jedna z pierwszych powieści futbolowych na świecie ma szansę stać się kinowym hitem i odnowić sportowy etos?
rozwiń zwiń