Minął kolejny rok, podczas którego prawie w każdą niedzielę wspólnie słuchaliśmy muzyki i rozmawialiśmy nie tylko na muzyczne tematy. Jak zwykle na początku nowego roku proponuję podsumowanie tego poprzedniego. Po to, by go zamknąć, oddzielić, a może też – przynajmniej na jakiś czas – zapomnieć; po to, by za jakiś czas powrócić do wiedzy, którą posiedliśmy, do doświadczeń, które czegoś nas nauczyły, do emocji, które przeżywaliśmy. I, oczywiście, po to, by bez zbędnego bagażu wejść w rok nowy.
Przypomnimy sobie muzykę, która w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy dzielnie nas wspierała, nieodmiennie zachwycała, zaskakiwała, dodawała otuchy, podtrzymywała na duchu, pocieszała i podsuwała rozmaite tematy do rozmyślań. Powtarzanie to wielka siła sprawcza, to modlitwa i zaklinanie. A każda powtórka tylko pozornie jest taka sama. Nigdy wszak to samo nie dzieje się w tej samej chwili, nigdy nie jest powtórzeniem dokładnym, gdyż, zataczając kręgi, wspinamy się na wyższy poziom spirali czasu. Tak jest też w muzyce, w której powtarzanie jest być może zjawiskiem najważniejszym. Nazwijmy je „obrotami sfer dźwięczących”.
Piotr Matwiejczuk
2 grudnia (niedziela), godz.23:00