"Po to, gryząc pióro, piszę ten list, by smutną nagość zakryć choć takim listkiem" - to słowa Rafała Wojaczka z jednego z jego listów. Właśnie ukazał się zbiór korespondencji poety, zawierający listy do rodziców, do kobiet, w których poeta był zakochany, do przyjaciół pisarzy, do znajomych, a także do reprezentantów różnych instytucji kulturalnych.
W tomie "Listy miłosne i nie" znajdujemy i takie wyznanie poety: "Ja nie wierzę w listy. Jeśli coś jest istotne, nie da się powiedzieć dokładnie". - Tych listów jest na tyle dużo, że można powiedzieć, że poprzez nie wyrażał on swój ból istnienia. Być może jest trochę tak, że my najostrzej zwracamy uwagę na to, co jest najostrzejsze, najbardziej przykre albo najbardziej nośne. Przecież jeśli chodzi o codzienne życie, to go w tych listach prawie w ogóle nie ma. Właściwie on nie reaguje na rzeczywistość, nie referuje, gdzie był, co robił, z kim się spotkał. On pisze głównie o sobie - podkreślał prof. Stanisław Bereś.
Jak dodała Dagna Cichoń, która pomagała przy opracowywaniu redakcji tomu z korespondencją Rafała Wojaczka, pisanie listów traktował on jako akt twórczy. - Świadczą o tym kopie różnych wariantów listów, m.in. do Teresy Ziomber i Bogusława Kierca. Przypuszczam, że dla niego pisanie listów mogło też mieć wartość tworzenia oddzielnego tekstu literackiego. Być może ta granica między listem a wierszem była rozmyta, zwłaszcza że często Wojaczek wysyłał wiersze jako listy albo wiersze, które publikował dedykował konkretnym osobom, które znał.
Długo oczekiwany tom
Trzeci z gości audycji, Maciej Szczawiński - pisarz, dziennikarz, radiowiec i autor książki "Rafał Wojaczek, który był", bardzo chwalił autorów tomu "Listy miłosne i nie". - To epokowe wydarzenie. Tak opracowany tak potężny tom korespondencji kogoś takiego jak Rafał Wojaczek to jest po prostu wstrząs. Przecież było kolosalne ryzyko. Ja w swoje książce publikowałem prawie w komplecie listy do matki, było trochę listów do Stefani Cisek i kilka listów do Teresy Ziomber. W tej chwili jednak otrzymujemy całość, być może gdzieś zawieruszyły się i jeszcze się znajdą, co podkreśla prof. Bereś, jakieś odpryski, fragmenciki. Nic już i tak nie zmieni tej doniosłej formy komunikatu "Rafał Wojaczek w listach".
Ten tom ukazuje się blisko pół wieku po śmierci poety. Na czym polegała trudność w dotarciu do jego korespondencji, m.in. o tym była mowa w dalszej części audycji.
***
Tytuł audycji: Dwukropek
Prowadziła: Dorota Gacek
Goście: prof. Stanisław Bereś (autor opracowania tomu "Listy miłosne i nie", historyk literatury, krytyk, współautor tomu "Wojaczek wielokrotny"), Dagna Cichoń (współpracowała z prof. Beresiem przy opracowywaniu redakcji tomu "Listy miłosne i nie") i Maciej Szczawiński (pisarz, dziennikarz, radiowiec, autor książki "Rafał Wojaczek, który był")
Data emisji: 23.02.2020
Godzina emisji: 16.00
pg