- Próbują nas przekonać, że był konflikt między Polakami, a Ukraińcami. Chcę, żeby dotarła do społeczeństwa świadomość, że nie było konfliktu między narodami. Była ludobójcza działalność bojówek nacjonalistycznej, faszyzującej organizacji - mówi Wiesław Tokarczuk. Jak mówi nie wszyscy Ukraińcy służyli UPA dobrowolnie. Dla wielu "poborowych" odmowa oznaczałaby śmierć nie tylko jego samego, ale i jego rodziny.
Wołyń 1943 - zobacz serwis specjalny >>>>
Matka i ciocia bohatera reportażu uniknęły śmierci dzięki ostrzeżeniu sąsiada, Ukraińca. Rodziny polska i ukraińska utrzymywały kontakt po wojnie starając się pomaga sobie wzajemnie. Wciąż jednak Wiesław Tokarczuk nie może wrócić na Ukrainę, żeby pochować rodzeństwo, które zginęło w wyniki zbrodni wołyńskiej...
Zapraszamy do wysłuchania opowieści o mieszkańcach Marcelówki, małej wsi położonej kilka kilometrów od Włodzimierza Wołyńskiego. Tu mieszkali obok siebie Polacy i Ukraińcy, przyjaźnili się, bywało, że żenili się między sobą czy wychodzili za mąż. Kiedy rozpoczęły się masowe rzezie ludności Polskiej na Wołyniu, fala nienawiści i nacjonalizmu ukraińskiego dotarła i tutaj.
Reportaż w Trójce - słuchaj, kiedy chcesz >>>
Dokładnie 70 lat temu, 11 lipca 1943 roku o świcie oddziały UPA dokonały skoordynowanej akcji mordowania Polaków na Wołyniu. Według różnych danych na Wołyniu i Podolu zostało zamordowanych od 60 do 100 tysięcy Polaków, większość z nich do tej pory spoczywa w bezimiennych mogiłach.
W audycji wystąpił Wiesław Tokarczuk, jego mama Stanisława Tokarczuk i ciocia Leokadia Zaremba.
Autorem reportażu "Sąsiedzi z Marcelówki" jest Tomasz Jeleński
"Reportaży " na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o godz. 18.15.
gs