Jakkolwiek dzisiaj ocenia się jej pląsy utrwalone na taśmie filmowej, wymienić ją należy wśród reformatorów sceny. Prywatnie związana była z innym reformatorem - ikoną reformy teatralnej Craigiem. Pogardzając instytucją małżeństwa - w porewolucyjnej Moskwie dla Jesienina (a może dla moskiewskiej szkoły tańca) nie bardzo młoda Isadora Duncan odrzuciła amerykański paszport. Stanęła z poetą na ślubnym (cywilnym) kobiercu.
Było pomiędzy nimi 14 lat różnicy. "Jesienin sobaczył, kochał, wył" - jak napisał Zbigniew Herbert. Mąż tłukł ją, co Duncan komentowała: "Jesienin zachowuje się nieco ekscentrycznie". On zaś w utworze "Karczemna Moskwa" notował:
"w tej kobiecie szukałem szczęścia
A zatratę znalazłem niechcący".
Powiada się, że Wielka Wojna i rewolucja wywróciły na nice normy i konwencje. Na tej dowolności opiera swój utwór z 1925 roku "Wesele Hrabiego Orgaza - powieść z pogranicza dwóch rzeczywistości" Roman Jaworski. Ale przecież sztuka i filozofia przepowiadały taki stan wcześniej...
Element dionizyjski zaczął dominować nad apollińskim także w obyczajowości powszechnej. Świetnie ilustruje ten stan tom Marii Pawlikowskiej "Dancing".
**
Na "Zagadkowy kwadrans" w niedzielę (24.09) w godz. 11.45-12.00 zaprasza Anna Lisiecka.
mc