Pani Mira

Ostatnia aktualizacja: 26.01.2012 14:09
- Była postacią, która wymyśliła siebie od początku do końca. Wymyśliła konsekwentnie i tak dalece, że kiedy dzisiaj przystępujemy do rozwiązania, rozprucia tej materii, jaką jest jej życie, napotykamy na ogromne trudności - mówią o Mirze Zimińskiej-Sygietyńskiej goście Dwójki.
Audio
  • Fragmenty audycji wspomnieniowej o Mirze Zimińskiej-Sygietyńskiej

Autokreacja i rodzaj teatru, jaki wokół siebie stwarzała, powodują, że trudno dziś oddzielić legendę od faktów. Nie wiemy nawet dokładnie - choć w zasadzie trudno się temu dziwić - ile miała dokładnie lat, gdy umierała w styczniu 1997 roku. Jako datę urodzin podawała 22 lutego 1901, ale chyba urodziła się pod koniec jeszcze XIX wieku.

Z prowincjonalnego Płocka dotarła na same szczyty. I stała się jednym z symboli dwudziestolecia. Symbolem kobiety wyzwolonej, symbolem kobiety sukcesu.

- Dzisiaj w ogóle gwiazd teatralnych dużego gatunku nie ma - mówi w przywoływanym w "Sezonie na Dwójkę" archiwalnym nagraniu Jerzy Waldorf. - Dzisiaj są panie, jak niegdyś mówiła Rysiówna, które rano wstają, zamiatają - dzieci do szkoły - koszyk - po zakupy - potem do teatru, potem trochę odpoczynku i dopiero teatr. Wtedy byli kochankowie, były auta, były śniadania, obiady wspaniałe w Bristolu czy Europie, potem był teatr, jeszcze była kolacja, był bukiet róż, a czasami na którejś z róż był nadziany pierścionek z dużym brylantem - to były ówczesne diwy teatralne i diwy kabaretowe! I do nich własnie należały zarówno Zimińska, jak Ordonka - podkreśla muzykolog.

O wybitnej aktorce, pedagogu, współtwórczyni zespołu Mazowsze rozmawiają prof. Barbara Osterloff, Tomasz Mościcki, Konrad Szczebiot oraz Andrzej Matul.

Czytaj także

Pani na Mazowszu - o Mirze Zimińskiej-Sygietyńskiej

Ostatnia aktualizacja: 24.01.2012 10:00
Było się tą artystką, a teraz się jest tym dziobanym dyrektorem - powtarzała przy każdej okazji. Niezwykle błyskotliwa, inteligentna kobieta. Wielką popularność ugruntowała rolami filmowymi: "Ada! To nie wypada!", "Każdemu wolno kochać", "Manewry miłosne", "Papa się żeni". Potem narodziło się "Mazowsze".
rozwiń zwiń