- Sztuka konkursowa była wywiedziona z wcześniejszych jego tekstów, przede wszystkim ze "Spowiedzi motyla". To był początek jego myślenia o teatrze – mówił o drodze Korczaka do dramatu Maciej Sadowski. - W odpowiedzi na konkurs Korczak napisał dw sztuki: "Którędy" oraz "Zwykłe dzieje". Prace należało opatrzyć godłem. Wtedy to Henryk Goldszmit użył imienia i nazwiska postaci ze swej ulubionej książki Józefa Ignacego Kraszewskiego "Historia o Janaszu Korczaku i pięknej miecznikównie". Janasz stał się Januszem, gdy zecer pomylił się, składając wyniki konkursu.
Sztuka "Którędy" zaginęła, lecz wiadomo, o czym traktowała. Ojciec Korczaka popełnił samobójstwo w szpitalu psychiatrycznym. Obłąkanie, myśli samobójcze to była fobia pisarza: jego pierwszą pracą literacką była powieść "Samobójstwo". W "Którędy" również pojawia się wątek szaleństwa głównego bohatera, ojca rodziny, który ostatecznie targnie się na swe życie. Sztukę przyjęto życzliwie, wieszcząc młodemu dramaturgowi przyszłość, ale zarzucając mu jednocześnie nadmierne podążanie za Strindbergiem i Ibsenem.
– Skoro zdecydował się na udział w konkursie dla dramatopisarzy w młodym wieku, można sądzić, że zakładał, że ta forma wypowiedzi literackiej – dramat – interesowała go bardzo we wczesnej fazie twórczości. Odniósł pewien sukces (czwarte wyróżnienie), co pokazuje, że Korczak miał już pewien warsztat. Ślady zainteresowania teatrem można zresztą odnaleźć w jego wczesnych publikacjach prasowych. Może nawet był teatromanem? – zastanawiała się Marta Ciesielska.
Teatr zachwycał Korczaka przede wszystkim dzięki formie, która znacznie silniej oddziałuje na odbiorcę niż dzieła pedagogiczne. O teatralnej twórczości Korczaka i jego fascynacji tą dziedziną sztuki – między innymi o okolicznościach powstania i wystawienia "Senatu szaleńców" (Teatr Ateneum, październik 1931 roku, reżyseria Stefana Jaracza) – z Martą Ciesielską z Ośrodka Badań Korczakianum oraz autorem fotobiografi Janusza Korczaka Maciejem Sadowskim rozmawiała Monika Pilch.