Droga pani Schubert, temperatura naszej miłości wynosi 1200 stopni Celsjusza. To wystarczy, aby stopiło się złoto. Czy to, co zaczęło się w ogniu, ma szanse na pożar? I czy zdążymy jeszcze uciec do chłodnej starości, która może przedłużyć nam wszystkie terminy ważności?
Choć sama przyznaje, że czasy nie sprzyjają pisaniu o tym zagadnieniu, to tematem swojej najnowszej prozy poetyckiej Ewa Lipska uczyniła miłość. W rozmowie z Witoldem Malesą poetka dzieliła się refleksjami na temat tego uczucia. - Miłość dwojga ludzi, w odróżnieniu od miłości skierowanej do Boga, przypomina dwie wzajemne modlitwy - zwracała uwagę.
W tomiku "Miłość, droga pani Schubert" trwa wymiana myśli między dwojgiem ludzi, dla których miłość jest ratunkiem przed opresją i chaosem świata.
- Chodziło mi o spotkanie tych ludzi i o rozmowę o czasach w których żyją. Oni próbują je zrozumieć. Rozmawiają o przemijaniu i śmierci, czyli o tym wszystkim, o czym rozmawia każdy myślący człowiek - opowiadała autorka.
Pani Schubert pojawiła się po raz pierwszy w tomie "Ludzie dla początkujących" z 1997 roku, ale jako tytułowa bohaterka istnieje w twórczości Ewy Lipskiej od niedawna. Sama autorka zwracała uwagę, że to nazwisko ma drugorzędne znaczenie, bo właściwie nie jest ważne, kim jest pani Schubert.