Do tych przywołanych z nagrań archiwalnych słów Erwina Axera odwołała się w Dwójce Barbara Krafftówna. – Uciekaliśmy w zawód. Sztuka dawała nam nieograniczone możliwości tworzenia. Spotkania z widownią. To był fenomenalny, twórczy okres.
Ryszard Peryt wspominał z kolei szkolną wycieczkę do Warszawy i pierwsze spotkanie z teatrem i z Erwinem Axerem. – Po całym dniu zwiedzania poszliśmy do Teatru Współczesnego. Miałem nadzieję, że nareszcie się wyśpię. Ale nie pospałem. Bo wystawiana była "Kariery Artura Ui” z Tadeuszem Łomnickim. Wtedy go spotkałem po raz pierwszy. Jego sztukę. Wiele lat później Halina Mikołajska zarekomendowała mnie dyrektorowi Axerowi.
Gość Dwójki, przywołując wiele anegdot ze wspólnej pracy z Axerem, opowiadał o bardzo istotnej dla niego kwestii sztuki czytania tekstów dramatycznych. - Erwin Axer pracował poważnie w sposób niepoważny. Praca nad tekstem to był rodzaj niekończącego się wykładu, gawędy. Dzięki niemu nauczyłem się szukania w tekście muzycznym. Nie słuchania muzyki uchem, tylko patrzenia w muzykę jak w zapis ikonograficzny, hieroglif. Tak jak on patrzył w tekst.
Antonii Libera natomiast mówił, że bardziej czuje się dłużnikiem Axera niż uczniem. – On przeniósł z czasów przedwojennych obraz tego, czym świat jest naprawdę - podkreślił. - Zagubionej publiczności przypominał, jaka jest prawdziwa miara tego dziwnego świata, w którym żyją. Dlatego jego inscenizacje dotyczyły fundamentalnych spraw. Wokół okruchów pamięci, jednego zdania, budował formę.
Kolejny uczestnik audycji, profesor Barbara Osterloff, przyznawała, że do książek Axera się wraca. - "Ćwiczenia pamięci” można czytać tropem czasu. Czas jest impulsem uruchamiającym sekwencje obrazów, które subtelnie przywołane dają naszej wyobraźni materiał do tworzenia własnego świata.
Audycję prowadzili Andrzej Matul i Konrad Szczebiot.