W swojej twórczości Dorota Kędzierzawska, jak sama przyznaje, czuje się wolna. - W czasach kiedy debiutowałam istniała cenzura, która ograniczała wolność. Teraz taką cenzurą są pieniądze, natomiast ja czuję się wolna. Mam wokół siebie ludzi, którzy pomagają mi w tej mojej niełatwej drodze. To m.in. operator Artur Reinhart. Bez niego byłoby mi dużo, dużo trudniej i nie wiem, czy dałabym radę - podkreślała artystka.
Kultura w radiowej Jedynce >>>
W swoich filmach ("Pora umierać", "Jutro będzie lepiej", "Inny świat") Dorota Kędzierzawska opowiada głównie o dzieciach i osobach starszych. - To podświadome i intuicyjne. Sama często powtarzam, że takie tematy po prostu się mnie czepiają. Kilka osób już mnie pytało, czy miałam ciężkie dzieciństwo i czy dlatego opowiadam w swoich filmach o trudnym losie dzieci. Dzieciństwo miałam fantastyczne, natomiast jest coś takiego, że ciągnie mnie w stronę ludzi, którzy są trochę inni, z pozoru bezbronni - tłumaczyła w "Sobocie z radiową Jedynką".
Choć reżyserka nie przepada za improwizacją na planie, to takie momenty też czasem się jej zdarzają. - Nie mogłabym zacząć dnia zdjęciowego, prosząc aktorów, żeby coś zaproponowali, stojąc przed kamerą. Wszystko mam dokładnie ułożone w głowie, natomiast zdarzają się takie magiczne momenty, gdy w ramach tego, co robimy, odbywa się improwizacja. Jest ona jednak wymyślona przeze mnie albo przez kogoś, kto bardzo dobrze wie, co powinno się w filmie znaleźć - zdradziła Dorota Kędzierzawska.
W kwietniu reżyserka znalazła się w gronie artystów odznaczonych przez ministra kultury medalami Zasłużony Kulturze - Gloria Artis. - Ta nagroda to dla mnie duże zaskoczenie, ponieważ nigdy nie myślałam o tym, że powinnam być czymś odznaczona. To niesłychanie miłe i bardzo zobowiązujące - stwierdziła.
Kultura w Polskim Radiu w serwisie You Tube >>>
W audycji artystka mówiła także o współpracy z Danutą Szaflarską i projekcie kina objazdowego "Polska Światłoczuła".
Rozmawiał Wojciech Urban.
pg,kk