Wydany w 2012 roku album "Stocznia" to wynik kilkunastu lat obecności na terenach zakładu, w którym podpisano porozumienia sierpniowe. Gdy w 1999 roku Michał Szlaga, jako student I roku fotografii, trafił do stoczni zrządzeniem losu, nie spodziewał się, że przez najbliższe kilkanaście lat będzie walczył o uszanowanie jej historii, architektury i wartości widzianej nie tylko przez pryzmat Solidarności.
- Zaczynam chodzić po tym terenie, rozmawiać z ludźmi. Pierwsze fotografie to sceny uliczne, potem zacząłem fotografować statki, wtedy zatrudnionych w stoczni było już tylko 2-2,5 tysiąca osób spośród 18 tysięcy pracujących w szczycie działalności - wspomina fotograf w Jedynce. Spotykani na 150 hektarach ludzie chętnie mówili o powodach tej pustki, o tym, że "zapłacili cenę za rewolucję". - Po czterech latach odważyłem się zacząć fotografować ludzi. W 2003 roku wiedziałem, że pracuję nad dużą książką o tym miejscu. Z tym że miała to być książka o ludziach - opowiada Michał Szlaga.
Stało się inaczej. Początkowy brak pomysłów na zagospodarowanie stoczniowych terenów przerodził się w coraz bardziej rozdrobnioną sprzedaż gruntów. Fotograf przystępuje do negocjacji z deweloperami. I rozpoczyna walkę o wpisanie stoczniowych budynków do rejestru zabytków...
***
Tytuł audycji: Nocne Polaków rozmowy w paśmie Twarzą w twarz
Prowadzi: Jan Pospieszalski
Gość: Michał Szlaga (fotograf)
Data emisji: 16.03.2016
Godzina emisji: 23.08
asz/mg