– Cecha, która mnie w niej uwodziła, to ta, że ona nigdy nikogo nie oceniała - opowiadała o Darii Trafankowskiej przyjaciółka Dorota Landowska. - Gdy któregoś z kolegów próbowano rozliczyć jeszcze za czasy Solidarności, mówili o nim: "zdrajca", to ona broniła go mówiąc: "ale jakie on wiersze fantastyczne pisze". Nie było na to żadnej miary.
Goście "Sezonu na Dwójkę": Renata Berger, Dorota Landowska, Małgorzata Małaszko, Piotr Machalica i Jacek Braciak podkreślali niezwykłą pracowitość Darii Trafankowskiej i jej zaangażowanie w kreowanie postaci, niezależnie od tego, czy grała główną rolę czy epizod. - W aktorstwie dawała mi cenną lekcję pokory pokazując, że nie ma ról małych - mówiła Dorota Landowska. - To, co Duśka wykonała w "Na szkle malowane” Krystyny Jandy, grając Śmierć, było niesamowite. Ona przez trzy akty siedziała nieruchomo plecami do widzów i szyła śmiertelną koszulę dla Janosika. Wydawać by się mogło, że to rola niegodna kogoś tak utalentowanego, ale gdy na końcu wychodziła do wielkiego tańca, to wszyscy byli tym zachwyceni - wspominała.
Pracowitość Darii Trafankowskiej szła w parze z jej niezwykłą pogodą ducha, otwartością na innych i gotowością do niesienia bezinteresownej pomocy. Złośliwi ukuli nawet aktorce ironiczny przydomek - "Matka Boska Trafankowska" - za którym ona sama nie przepadała. Koleżanka z jej szkolnej ławki Renata Berger wspominała, że dobroć Darii Trafankowskiej była często wykorzystywana. - Wszyscy pamiętają ją uśmiechniętą, ale ja dobrze zapamiętałam chwile, kiedy była smutna. Często działa jej się krzywda. Usprawiedliwiała innych, podczas gdy mnie to wściekało. Uważałam, że wszystko ma swoją miarę, że kiedyś trzeba tupnąć nogą i powiedzieć "nie". Ludzie potrafili w najnikczemniejszy sposób na niej żerować. Ona dla każdego znalazła wytłumaczenie. Ten miał ciężkie dzieciństwo, tego mamusia bije…
Zdaniem Jacka Braciaka zbyt mały egoizm i ugodowy charakter stanęły Darii Trafankowskiej na przeszkodzie w zrobieniu większej kariery aktorskiej. - Człowiek tak szalenie oddany teatrowi, który nie umie powiedzieć "nie"... niestety to nie jest szczególnie cenione w tej branży...
Więcej wspomnień o Darii Trafankowskiej - w nagraniu audycji.
Audycję poprowadził Jacek Wakar.
***
Daria Trafankowska ukończyła Wydział Aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi w 1979 roku. Od tamtej pory związana była ze scenami warszawskimi: Teatrem Pantomimy, Teatrze Narodowym, a następnie z Powszechnym. Stworzyła także szereg niezapomnianych kreacji telewizyjnych, prowadziła teleturniej edukacyjny dla dzieci "Szalone liczby" oraz pracowała jako dziennikarka radiowa (m.in. w Rozgłośni Harcerskiej). Zmarła 9 kwietnia 2004 roku na raka trzustki.
bch/mc